Początek roku to dobry czas na podejmowanie przeróżnych wyzwań czytelniczych. Wiadomo, że książki powinno się czytać nie dla zakładu, a dla przyjemności, dla siebie, by zdobywać wiedzę i poszerzać własne horyzonty. Jednak wprowadzenie do czytania elementów zabawy i samodyscypliny na pewno przyswajaniu książek nie zaszkodzi, a systematyczne liczenie przeczytanych pozycji pozwoli na lepsze gospodarowanie czasem w poszukiwaniu wolnych chwil na oddanie się lekturze.
Wyzwania
Na początku stycznia zebraliśmy w artykule najciekawsze wyzwania czytelnicze, od najprostszych, motywujących do czytania choćby kilku książek rocznie, po bardzo trudne, dla wytrawnych moli książkowych. Najbardziej popularnym wyzwaniem na świecie jest tzw. „52 books challenge”, które zobowiązuje do czytania jednej książki tygodniowo. Oczywiście są też dużo trudniejsze i bardziej wymagające sprawdziany czytelniczych sił. Oprócz ograniczonego czasu pojawia się kolejny duży problem – skąd brać pieniądze na kupowanie tylu książek?
Budżet
Intensywne czytanie wiąże się oczywiście z kosztami – im więcej czytamy, tym szczuplejszy pod koniec miesiąca jest nasz portfel. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby korzystać z bibliotek, jednak w przypadku tej opcji często trzeba czekać na upatrzony tytuł, a nowości pojawiają się tam z dużym opóźnieniem.
Nie trzeba jednak poświęcać dużo czasu, żeby upatrzone książki kupować znacznie taniej. Niedawno pisaliśmy o tym, jak najciekawsze pozycje zdobywać przed premierą. Dużo miejsca poświęciliśmy możliwości zdobywania egzemplarzy recenzenckich, jednak nie każdy może o nie prosić, ich ilość jest też często ograniczona przez wydawcę. Ponadto otrzymanie egzemplarza promocyjnego łączy się z obowiązkiem szybkiego przeczytania i napisania artykułu promocyjnego, recenzji lub felietonu, co często nie satysfakcjonuje nawet samych blogerów i krytyków. Na szczęście pisaliśmy też o tym, jak kupować książki przedpremierowo i to często po cenie dużo niższej niż okładkowa. Dobrym pomysłem okazuje się systematyczne odwiedzanie oficjalnych księgarni internetowych wydawnictw, na których można trafić na niezwykłe okazje lub darmowe dostawy.
Jak zdobywać książki przed premierą (taniej i z darmową dostawą)?
Co z e-bookami?
Darmowa wysyłka kurierem może i cieszy, ale na pewno nie fanów książek elektronicznych. Coraz częściej e-booki pojawiają się na rynku wraz z premierą książki w wersji papierowej. Zdarza się też, że w internecie można kupić pliki mobi albo epub w przedsprzedaży, wcześniej niż wersję analogową. Niestety ceny książek elektronicznych nie są dużo niższe od papierowych wydań. Dlatego warto przyjrzeć się interesującym rozwiązaniom, jak zdobywać książki elektroniczne taniej.
Porównywarki
Na wielu portalach, takich jak lubimyczytać.pl czy różnych blogach literackich, umieszczone są porównywarki cenowe, dzięki którym możecie zobaczyć, gdzie e-booka da się kupić najtaniej. Ebooki niektórych wydawnictw dostępne są tylko w wybranych księgarniach internetowych, dlatego warto zakładać konta na portalach, których oferta najbardziej wam odpowiada. Czasem ceny różnią się nieznacznie, o kilka złotych, dlatego ważnym czynnikiem, który pozwoli kupić ebooki taniej, może okazać się program lojalnościowy.
Bumerang
Z czym kojarzy się wam bumerang? Też macie przed oczami australijską pustynię? Kawałek zakrzywionego drewna rzucony w siną dal, który zawraca nad głową kangura i wraca wam do rąk? To dobrze. Podobnie jest z programem lojalnościowym w sklepie internetowym Woblink. Zasada jest prosta – po każdym zakupie pieniądze wracają do was w formie kodów promocyjnych na następną transakcję. I tak w kółko.
Na czym to polega?
Po dokonaniu zakupów na kwotę minimum 20 zł w sklepie internetowym Woblink otrzymacie kody na następne zakupy. Za każde wydane 10 zł przysługuje kod rabatowy obniżający cenę następnej kupowanej książki o 10 zł. Zatem gdy wydacie 50 zł na e-booki dostaniecie 5 kodów obniżających ceny następnych książek, każdy wart 10 zł.
Gdzie je znaleźć?
Wszystkie kody znajdziecie na swoim profilu. Wystarczy się zalogować i wejść w zakładkę KODY. Nie bójcie się, nie znikną, będą tam czekać przez 45 dni od dokonania ostatniej transakcji kwalifikującej się do zgarnięcia kodów. Każdy kod przysługuje bezpośrednio na jedną książkę, której cenę można zminimalizować do maksymalnie 14,90 zł! Kodów z bumeranga nie można łączyć z innymi promocjami.
Ciekawostka
Od niedawna kody rabatowe na Woblinku obejmują także audiobooki. Zatem bumerangiem możecie „rzucać”, nie tylko chcąc skompletować wszystkie książki Remigiusza Mroza, ale również słuchając „Mocka” w interpretacji Krzysztofa Gosztyły.
Kupowanie książek nie musi zawsze wiązać się z wydawaniem fortuny. Kilka minut poświęconych na znalezienie najlepszej oferty pozwoli zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt procent ceny okładkowej. A im większe oszczędności, tym więcej pieniędzy na następne czytelnicze kąski.