Norwegowie pragną ratować książki przed zagładą, która w każdej chwili może dotknąć nasz świat. Szymon Hołownia zachował twarz nawet w obliczu najgorszego wypadku, jaki może spotkać pisarza i jego wydawnictwo. Spadkobiercy braci Strugackich podjęli dramatyczny krok, by zadać ostateczny cios nieuczciwie zarabiającym piratom internetowym – ku uciesze fanów. A to oczywiście jeszcze nie wszystko!
Pogromcy Nudy świętują Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci
Z okazji Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci, który obchodziliśmy 2 kwietnia, na blogu Pogromcy Nudy pojawił się wpis o tym, jak zacząć czytać książki razem z dziećmi, nawet jeśli… nasza pociecha jest jeszcze niemowlakiem. Zgadzamy się, popieramy i polecamy ten wpis!
Wpadki zdarzają się największym
Jaki może być największy koszmar wydawcy i pisarza? Gdy do drukarni trafi plik z nieskończoną redakcją, a z drukarni, niezauważony, do księgarni. I, jak donosi portal Pikio.pl, tak się stało w przypadku najnowszej książki Szymona Hołowni. Wydawnictwo stara się szybko naprawić swój błąd, robiąc błyskawiczny dodruk, a Hołownia… Większość autorów w tym momencie zapadłoby się pod ziemię, ale Szymon pokazał naprawdę wielką klasę, mówiąc, że nie może wyrzec się swojego dziecka i pomimo wizerunkowej wpadki wyrusza na trasę promującą książkę.
Spadkobiercy braci Strugackich popełnili finansowe seppuku. Wszystko po to, by zadać ostateczny cios piratom
Seppuku to honorowe samobójstwo dokonywane przez samurajów. Decydowali się na nie, gdy honor nie pozwalał już na nic innego. Jak donosi Booklips, spadkobiercy braci Strugackich, córka Arkadija – Maria i syn Borisa – Andriej, po latach nierównej walki z piratami internetowymi, którzy nierzadko zarabiali na kradzionych dziełach ich rodziców, postanowili udostępnić utwory swoich rodziców zupełnie za darmo w sieci. Choć sami nie mogą już na nich zarobić, ukrócili nielegalne biznesy. Fani są uradowani, ale pamiętajmy o tym, że taki krok to akt rozpaczy i bezradności. To finansowe samobójstwo, którego celem jest pokonanie większego zła. Nikt, kto do takiego stanu doprowadził pisarza bądź jego spadkobierców, nie ma prawa nazywać się jego fanem.
Tę paczkę kurierem proszę, a tę książkę pożyczam na dwa tygodnie
Na blogu Lustro Biblioteki pojawiła się bardzo ciekawa informacja. W małych miejscowościach na Litwie w ramach oszczędności oddziały poczty będą łączone z lokalnymi bibliotekami. To radykalne rozwiązanie i można odnieść wrażenie, że zakłóci ono mir lokalnych świątyń książek, ale… jeśli alternatywą jest zlikwidowanie oddziału poczty lub biblioteki, to lepiej pójść na taki kompromis.
Pisarze ukrywający swoją tożsamość
Na zupełnie świeżym portalu Cultural Update pojawił się bardzo ciekawy wpis o pisarskich pseudonimach. Myślicie, że Remigiusz Mróz jako Ove Løgmansbø czy Stephen King jako Richard Bachman to odosobnione przypadki? Nic bardziej mylnego.
Camilla Grebe to tak naprawdę Katarzyna Bonda!
Skoro już jesteśmy przy pseudonimach literackich, nie możemy przemilczeć świetnego żartu primaaprilisowego, którym uraczył nas portal Deckare.pl. 1 kwietnia opublikowano tam wspomnianą w nagłówku szokująca wiadomość. Odbiła się ona dość szerokim echem w social mediach, co oznacza, jak bardzo udany był to żart.
Chłopiec z pociągu, który nienawidził kobiet
Z kolei na portalu Niestatystyczny.pl pojawił się inny udany dowcip: lista książek, które miały mieć premierę 1 kwietnia. W prawdziwość tych premier pewnie nikt nie uwierzył, ale perspektywa ich wydania z pewnością rozbawiła (albo przynajmniej sprowadziła uśmiech na twarz) każdego odwiedzającego portal.
Cel przed nadchodzącym kataklizmem: ratować książki za wszelką cenę!
To już niestety nie jest żart. Perspektywa globalnego kataklizmu jest coraz bardziej realna i dostrzegli to Norwegowie, którzy nie tylko na Spitsbergenie otworzyli drugi Globalny Bank Nasion, ale też, jak informuje portal Booklips, Bibliotekę Końca Świata. W budynku ulokowanym w starej kopalni i zanurzonym w wiecznej zmarzlinie będą przechowywane szczególnie istotne dla kultury książki, zapisane na niezwykle trwałym nośniku opartym na technologii produkcji taśm filmowych. Oprócz Norwegii z biblioteki zaczęły już korzystać Meksyk i Brazylia.