Do końca roku zostało nam jeszcze 11 dni. To doskonały czas, żeby nadrobić czytelnicze zaległości. A może planujecie już listę lektur na rok 2018? Jeżeli tak, to zapraszam was do przeczytania mojego subiektywnego przeglądu książek, na które warto zwrócić szczególną uwagę.
Może coś nagrodzonego?
Zastanawiając się, po jaką książkę sięgnąć, warto zwrócić uwagę na te pozycje, które docenili krytycy i znawcy literatury. Nagroda literacka jest często gwarantem, że książka trzyma poziom i ma w sobie „to coś”. Jakimi tytułami warto się zainteresować?
Literacki Nobel 2017: Kazuo Ishiguro, zwłaszcza „Okruchy dnia”
Literacka Nagroda Nobla to bez wątpienia najważniejsze i najbardziej prestiżowe literackie wyróżnienie. Co prawda nie zawsze przynosi autorowi komercyjny sukces, niemniej jednak otrzymanie jej jest marzeniem chyba każdego pisarza. W tym roku Szwedzka Akademia postanowiła uhonorować brytyjskiego autora japońskiego pochodzenia, Kazuo Ishiguro. W uzasadnieniu możemy przeczytać, że „jego powieści o potężnej sile emocjonalnej odsłaniają otchłań pod naszym iluzorycznym poczuciem łączności ze światem”. Brzmi bardzo zachęcająco, prawda?
„Okruchy dnia”, które polecam na początek przygody z prozą Ishiguro, to najbardziej znana powieść tego autora. Między innymi dlatego, że na jej podstawie powstał film ze świetną kreacją Anthony’ego Hopkinsa i Emmy Thompson.
Bohaterem i jednocześnie narratorem tej powieści jest Stevens, angielski kamerdyner, który całe swoje życie poświęcił pracodawcy i wypełnianiu zawodowych obowiązków. Po śmierci lorda Darlingtona nadal prowadzi jego dom. Podczas krótkiego urlopu postanawia pojechać do Kornwalii, by namówić do powrotu dawną gospodynię Darlingtona. Podczas tej podróży rozpamiętuje i analizuje minione lata. Stevens odkrywa, że jego dotychczasowa egzystencja była jedynie marną namiastką życia i że nic nie zwróci mu już minionego czasu.
Pulitzer 2017: „Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki”, Colson Whitehead
Nagroda Pulitzera to w Stanach Zjednoczonych jedno z najważniejszych literackich wyróżnień. W tym roku powędrowało do nowojorczyka, Colsona Whiteheada. „Kolej podziemna” to ósma książka w dorobku tego pisarza – opowiada o niewolnictwie w Ameryce oraz o słynnym szlaku przerzutowym dla zbiegłych niewolników. Była to sieć dróg, którymi można się było bezpiecznie przemieszczać, sieć domów i przychylnych sprawie ludzi, organizacji i instytucji. W istocie niewiele miała wspólnego z prawdziwą koleją, u Whiteheada jednak przyjmuje postać pociągu przemieszczającego się podziemiami Ameryki. Autor jednocześnie nadaje jej realny wymiar i czyni ją symbolem rozpaczliwej, najczęściej niespełnionej nadziei na wolność.
Nike 2017: „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”, Cezary Łazarewicz
Nagroda Literacka Nike to jedno z najważniejszych wyróżnień literackich w Polsce. W tym roku nagrodę otrzymał Cezary Łazarewicz za swój reportaż poświęcony sprawie Grzegorza Przemyka, maturzysty pobitego na śmierć przez milicję w 1983 roku. W czasie rozprawy sądowej władze PRL robiły wszystko, aby odwrócić uwagę od roli milicjantów w tym tragicznym wydarzeniu, a winę zrzucić na lekarzy i sanitariuszy, którzy mieli kontakt z Grzegorzem Przemykiem.
Cezary Łazarewicz wykonał kawał dobrej reporterskiej roboty, przybliżając nam szczegółowo przebieg wydarzeń, sylwetki matki i ojca chłopaka, jego znajomych oraz innych osób zamieszanych w sprawę. Odsłonił kulisy działania władz komunistycznych i zdemaskował całą machinę cynizmu władz i bezsilność zwykłych ludzi, którzy w tej machinie przepadali. „Żeby nie było śladów” to ważna książka, myślę, że zwłaszcza dla tych, którzy czasów PRL-u już nie pamiętają albo pamiętać nie mogą, bo urodzili się w wolnej Polsce.
A może coś seryjnego?
W długie zimowe wieczory nie ma niczego lepszego od ciągnącej się przez setki stron i wiele tomów wciągającej historii. Nie wiem jak wy, ale ja naprawdę wsiąkam w dobre serie książkowe. Czytaniu każdego kolejnego tomu towarzyszy uczucie powrotu na stare śmieci, do znajomych miejsc i dawno niewidzianych przyjaciół. To naprawdę niesamowite, że książki potrafią wywołać takie uczucia! Jakimi zatem sagami warto się zainteresować?
Cykl „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”, Cixin Liu
Pierwszy tom cyklu – „Problem trzech ciał” – otrzymał w 2015 roku nagrodę Hugo, był również nominowany do innych prestiżowych nagród przyznawanych prozie fantastycznej: Nebuli, Locusa, Campbella czy Prometeusza. To może oznaczać tylko jedno – to książka naprawdę warta uwagi, a polecam ją nie tylko miłośnikom gatunku. O powieści chińskiego pisarza zrobiło się głośno, gdy po przetłumaczeniu na angielski podbiła serca czytelników, polecał ją między innymi Barack Obama i Mark Zuckerberg.
Powieść zaczyna się w czasie chińskiej rewolucji kulturalnej Tajna baza wojskowa wysyła sygnały w kosmos, by odnaleźć życie pozaziemskie. Do bazy zostaje zesłana Ye Wenjie, córka wybitnego fizyka zamordowanego przez Czerwoną Gwardię. Dzięki dziewczynie badacze nawiązują w końcu kontakt z obcą cywilizacją, która stoi u progu zagłady.
Na drugiej płaszczyźnie czasowej, przypominającej naszą współczesność, naukowiec Wang Miao bada przyczyny serii samobójstw wśród czołowych fizyków. Odkrywa tajemniczą grę „Trzy ciała”, której celem jest uratowanie mieszkańców obcej planety. Okazuje się, że świat gry istnieje naprawdę…
To książka fantastyczno-naukowa na najwyższym poziomie. Nie zdziwi mnie, jeśli wejdzie na stałe do kanonu literackiego i będzie wymieniana jednym tchem obok „Fundacji” Asimova, „Diuny” Franka Herberta czy „Ubika” Phillipa K. Dicka.
Saga Kingsbridge: „Filary ziemi”, „Świat bez końca”, „Słup ognia”
Saga Folletta to coś dla miłośników prozy historycznej. Napisana z rozmachem, zachwycająca swoją objętością historia składa się z trzech tomów, z których każdy ma ponad 800 stron! Autor osadził swoją opowieść w fikcyjnym mieście Kingsbridge, a tłem uczynił budowę monumentalnej katedry, najwspanialszej, jaką widział świat. To powieści wielowątkowe, pełne zwrotów akcji i intryg, zahaczające o tematykę religii, architektury, obyczajowości, miłości, zdrady, pasji, namiętności, spisków, mrocznych tajemnic i zbrodni.
Prawdziwy must read dla miłośników wciągających i długich powieści!
Saga o Fjällbace, Camilla Läckberg
W tym roku Camilla Läckberg wydała już dziesiątą powieść, której akcja osadzona jest w Fjällbace, małej miejscowości położonej na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Głównymi bohaterami są pisarka Erika Falck i policjant Patrik Hedström. We dwójkę mierzą się z kolejnymi tajemniczymi morderstwami, z których każde okazuje się w jakiś sposób powiązane z przeszłością tego małego rybackiego miasteczka. W kolejnych częściach Läckberg rozwija również swoich bohaterów i ich losy.
Jej proza jest doskonałym portretem szwedzkiego społeczeństwa i jego obyczajowości. Te książki są jak dobry serial, po zakończeniu każdego tomu czeka się z utęsknieniem na ciąg dalszy. To chyba tłumaczy dlaczego autorka podbiła serca milionów czytelników na całym świecie i jest nazywana królową skandynawskiego kryminału.
Może coś zupełnie innego?
Każdemu z nas od czasu do czasu służy opuszczenie strefy komfortu i spróbowanie czegoś zupełnie innego. Polem do eksperymentów z własnymi upodobaniami może być także literatura. Kochasz klasykę, fantastykę, a może kryminał? Polecam się rozejrzeć i zrobić mały literacki skok w bok! A co ja proponuję?
Wielbicielom klasyki literackiej proponuję „Serce ciemności”, czyli tłumaczenie i interpretację prozy Josepha Conrada w wykonaniu Jacka Dukaja. W zasadzie przyznać trzeba szczerze, że praca Dukaja w najmniejszym stopniu nie polegała na zwykłym tłumaczeniu. Dukaj raczej wziął tekst „Jądra ciemności”, przemielił go przez własną wrażliwość i oddał tekst na wskroś „dukajowy”. Jego celem było jak najlepsze oddanie wrażeń zmysłowych, przesączenie dla czytelnika przeżycia i mocy opowieści. Czy to się udało? Przekonajcie się sami!
Wielbicielom fantastyki polecam „Astrofizykę dla zabieganych”, niewielką objętościowo (nieco ponad 200 stron), ale za to naszpikowaną dawką porządnej wiedzy książkę Neila deGrasse’a Tysona. Autor pisze jasno, zwięźle i pozwala czytelnikowi odkrywać sekrety wszechświata. Jaka jest natura przestrzeni i czasu? Jakie jest nasze miejsce we wszechświecie? Jak wszechświat przenika nas samych? Czy to nie są pytania, które miłośnikom science fiction wydają się znajome? Tyson pokazuje, że nauka dostarcza niejednokrotnie więcej emocji i zwrotów akcji niż najlepsza powieść!
Wielbicielom kryminałów polecam „Trupią farmę” Billa Bassa. To książka o miejscu, które zrewolucjonizowało współczesną kryminologię i mogłoby być inspiracją do niejednej powieściowej intrygi. Trupia Farma to projekt badawczy, który pozwala ustalić, co dzieje się z ludzkimi ciałami po śmierci. W jakich warunkach zwłoki rozkładają się najszybciej, jak ślady na ciele mogą doprowadzić do mordercy? Na te i wiele innych pytań odpowiada Bill Bass i nie tylko oprowadza nas po zakamarkach farmy, ale także opowiada o swoich najbardziej pasjonujących śledztwach.
To może coś modnego?
Mody przychodzą i odchodzą. Także te literackie. Czasami goszczą na księgarskich półkach dłużej, a czasem krócej. Podążanie za takimi trendami może być fascynujące i niejednokrotnie przynosi niezwykłe literackie odkrycia. Jeśli do tej pory nie zwróciłeś uwagi na żaden z poniższych trendów, to może warto to nadrobić?
Jednym z najsilniejszych trendów, który gości na księgarskich półkach już ponad rok, są książki opowiadające o naturze. Szał na ekoksiążki rozpoczęty w zeszłym roku przez świetną opowieść o „Sekretnym życiu drzew” Petera Wohllebena nie ustaje. I dobrze, bo dzięki temu ukazało się kilka naprawdę interesujących pozycji poświęconych tej tematyce. Polecam zwłaszcza „Człowieka, który zrozumiał naturę” – biografię niezwykłego podróżnika i przyrodnika Alexandra von Humboldta. Na uwagę zasługuje także książka „Jak zwierzę”, której autor chciał się dowiedzieć, jak naprawdę wygląda życie z perspektywy borsuka, wydry, jelenia, lisa i jerzyka. Dlatego postanowił to sprawdzić na własnej skórze i żyć wśród borsuków i innych stworzeń. Świr? Oczywiście! Ale za to jaka świetna wyszła z tego opowieść! Zainteresowanych tą tematyką nie zaskoczę zapewne, polecając książki Simony Kossak, zwłaszcza jej oszałamiającą „Sagę Puszczy Białowieskiej”. To kawał świetnej przyrodniczej wiedzy o tym wyjątkowym miejscu na ziemi.
To, co można było zauważyć w 2017 roku, to prawdziwy urodzaj poradników wszelkiej maści. A wśród nich można było znaleźć kilka naprawdę fajnych pozycji. Możemy na przykład nauczyć się od Iki Graboń, jak parzyć prawdziwą kawę, dzięki książce „Kawa. Instrukcja obsługi najpopularniejszego napoju na świecie”. Możemy także dowiedzieć się, jak uszczęśliwić nasze jelita dzięki „Food pharmacy”. „Projekt zdrowie” przypomni nam o tym, jak ważna jest aktywność fizyczna, a Joshua Becker podpowie jak żyć, tak abyśmy mieli „Im mniej, tym więcej”. Tak, rok 2017 obfitował w inspirujące poradniki.
Pozostańmy jeszcze chwilę w temacie inspiracji. W tym roku wydawcy postarali się o dostarczenie nam biografii kilku naprawdę niezwykłych postaci. W końcu mogliśmy dowiedzieć się nieco więcej o życiu Stanisława Lema dzięki książce Wojciecha Orlińskiego „Lem. Życie nie z tej ziemi”. Dzięki Ewie Winnickiej, autorce książki „Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej-Johnson” mogliśmy zajrzeć za kulisy amerykańskiego snu, jaki był udziałem najbogatszej Polki w historii. Niepowtarzalna Anna Kamińska zabrała nas za to w najwyższe góry, żebyśmy mogli razem z nią prześledzić historię życia i śmierci jednej z najlepszych polskich himalaistek – Wandy Rutkiewicz. Mowa tu oczywiście o biografii „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz”.
To by było na tyle. Szczerze muszę przyznać, że zrobiło mi się naprawdę sporo czytelniczych zaległości! Ale nie ma się co przejmować! Perspektywa tego, że czeka na mnie tyle nieodkrytych książek i literackich przygód jest naprawdę ekscytująca! Życzę więc wam wszystkim samych pasjonujących lektur!
Katarzyna Skrzypczyk-Matuszczyk
O autorce
Zawodowo: związana z platformą e-bookową Woblink.com
Cel życiowy: przeczytać wszystkie książki świata
Ilość książek przeczytanych do tej pory: zbyt mało
Znaki szczególne: miłość do szczurów i innych futerkowców