Moje kolejne spotkanie z Autorką szczęśliwych zakończeń. Był to bardzo przyjemny, pełen emocji i wzruszeń czas. Pięknie, naturalnie opisana historia, od której nie mogłam się oderwać.
„Los bywa jednak przewrotny i czasem wcale nie trzeba go kusić. Pewne sytuacje uruchamiają lawinę zdarzeń, nad którą nie da się zapanować…”
Pani Magdalena zabiera nas do trudnego świata Lidii. Poznajemy ją w momencie, gdy jej życie jest ustabilizowane, a ona wydaje się, że ma wszystko. Czy tak jest rzeczywiście? Lidka ma za sobą bardzo bolesne, naznaczone alkoholizmem matki i brakiem ojca dzieciństwo. To ona, jako mała dziewczynka musiała dbać o wszystko, pilnować codziennych spraw. Bardzo dobrze się uczyła, pragnęła coś osiągnąć, wyrwać z tego zamkniętego kieratu. Tuż przed maturą jej mama dostaje udaru, na tyle poważnego, że po paru dniach umiera. W tym wszystkim, zagubionej dziewczynie towarzyszy Konrad, lekarz, który zjawił się razem z pogotowiem. Dzieli ich spora różnica wieku, jednak z łatwością potrafią się porozumieć, początkowo łącząca ich przyjaźń zmienia się w silniejsze uczucia. Czy ich miłość będzie na tyle silna, by przetrwać wszystkie przeszkody, jakie przyniesie im życie?
Pewnego dnia Lidka dostaje list, adresatka przedstawia się, jako znajoma jej rodziców. Chce w spadku zapisać jej cały swój majątek. Stopniowo między kobietami nawiązuje się nić sympatii, która przeradza się w przyjaźń. Starsza pani pokazuje jej, że życie może wyglądać zupełnie inaczej, że trzeba podnieść ryzyko, próbować walczyć dopóki jest o co i dopóki nie jest za późno. Tajemnice, które Lidka już wkrótce odkryje pozwolą jej spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy i podjąć decyzje by zawalczyć o swoje szczęście. I co z tym wszystkim ma wspólnego piękna, srebrna łyżeczka?
„Wszystko, co nam się przydarza, ma jakiś sens.”
Życie często potrafi zaskakiwać bolesnymi, trudnymi i tymi niosącymi radość wydarzeniami. To od nas samych często zależy, jaką z dróg obierzemy i czym będziemy się w życiu kierować. Wielowątkowa akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje, niesie ogromne, sprzeczne emocje. Fabuła ciekawie poprowadzona, przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Czuć naturalność, szczerość i realizm opowiedzianej historii. Pani Magda z łatwością i empatią oddaje uczucia, wewnętrzne rozterki, zmagania naszych bohaterów. A ci rewelacyjnie, wnikliwie ukazani, to zwykli ludzie, jakich mijam w naszej codzienności. Każdy z nich dźwiga na swych barkach bolesną przeszłość. Lidka i Konrad do obojga poczułam ogromną sympatię, z całego serca im kibicowałam.
„Wierzyłem w naszą miłość i we wzajemne zaufanie. Wyznawałem zasadę, o której kiedyś przeczytałem w „Małym księciu”. Tę, że jeśli się kogoś kocha, należy puścić go wolno.”
Wyjątkowa, pięknie opowiedziana historia! Autorka podejmuje szereg trudnych problemów, ukazuje życiowe zakręty i bolesne przeżycia. Tajemnice, brak szczerości, matka, która zatraca się w alkoholizmie, jej obojętność na potrzeby jedynego dziecka. Popełniane błędy, trudne decyzje i ich konsekwencje. Piękno prawdziwej, szczerej miłości, takiej jedynej na całe życie. Zdrada, trudny proces wybaczenia, zaufanie. Samotność, tęsknota, trwanie w podjętej decyzji. Każdy z nas popełnia błędy, ważne jest by umieć z nich wyciągać wnioski i walczyć o to, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Powieść całkowicie skradła moje serce, ukazuje życie takim, jakie ono jest. Niesie mądrość, inspirację i nadzieję. Zwykła codzienność i jej wszystkie odcienie. Daje do myślenia, pokazuje, że nie należy się poddawać, warto podjąć ryzyko i zawalczyć o swoje szczęście. Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia. Bardzo polecam 🙂
Za możliwość publikacji recenzji dziękujemy blogowi: Tatiasza i jej książki
Autorka recenzji: Tatiasza Aleksiej
Tytuł: Srebrna łyżeczka
Autor: Magdalena Witkiewicz
Premiera: 14 lipca 2021
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia