Woblink zdecydowanie nas w tym roku rozpieszcza. Dziś z okazji długiego weekendu otworzył „Ebookowe biuro podróży”. Oznacza ono, że w zależności od tego jaki literacki „bilet” wybierzemy, możemy dostać rewelacyjne książki po nader korzystnych cenach.
Mówienie o tym, co jest w promocji jest nader trudne, ponieważ znalazło się w niej aż 1800 tytułów. Większość to gorące i rozchwytywane bestsellery. Jednak tak jak zawsze przy tego typu promocjach, byłem zmuszony wybrać i opisać kilka tytułów, które są szczególnie cennymi trofeami dla nas. Zachęcamy jednak, by samemu przejrzeć niezwykłą ofertę, bo jest w czym wybierać.
Bilet do klasy ekonomicznej (tytuły do maksymalnie 11,99 zł)
Ebooków, których cena w promocji nie przekroczyła 11,99 zł, jest w promocji aż 344. Mimo „klasy ekonomicznej”, nie są to książki mało popularne czy jakiś mało znanych autorów, o nie. Spójrzcie sami.
Stanisław Lem
„Solaris”
Pierwszą książką, którą dla siebie wybrałem, jest mój ukochany „Solaris” Stanisława Lema. Choć na temat tego, które dzieło tego autora jest najważniejsza, ciągle trwają dyskusje, dla mnie właśnie opowieść o grupie naukowców badających przedziwną, żywą, najprawdopodobniej posiadającą własną osobowość planetę, jest numerem jeden. To powieść zarówno pasjonująca, przemyślana na niemal niewyobrażalnie złożonym poziomie (nic dziwnego, że Ph. Dick nie wierzył, że takie dzieło może stworzyć jeden człowiek), a jednocześnie przerażająca i niepokojąca. Gorąco polecam.
Ale jak się ktoś się ze mną nie zgadza, droga wolna. W klasie ekonomicznej można nabyć niemal wszystkie dzieła Stanisława Lema, które zostały wydane w formie ebookowej.
Stefan Darda
„Czarny wygon. Tom 1” (dawniej „Słoneczna dolina” i „Starzyzna”)
Do dwóch pierwszych tomów serii „Czarny wygon” (udawajmy, że kolejnych dwóch nigdy nie było), mam bardzo duży sentyment. Chwyciłem ją w swoje ręce w czasach, gdy polski horror był niszą niszy niszy i powieści grozy polskich autorów, które dało się czytać, były niebywałą rzadkością. Gdy przeczytałem fragment „Starzyzny” (drugiego tomu), dotknął on części mojej duszy, która poczuła duży niepokój. Przy pierwszej okazji poszukałem pierwszego tomu pt. „Słoneczna Dolina” i zacząłem lekturę.
Jak to jest znaleźć się na przeklętej ziemi i zostać na niej uwięziony tak, że nawet śmierć nie jest w stanie od tego uwolnić? Czy tak nie wygląda piekło?
Magdalena Tulli
„Szum”
Powieść ta znalazła się w finale Nagrody Nike w roku 2015 i przyznam, że trochę nie rozumiem, czemu nie zapewniła pisarce jej zdobycia. Książka była uznawana za najodważniejsze i najbardziej osobiste dzieło autorki. Opisywała w niej historię kobiety, która próbuje zarówno przełamać poczucie wyobcowania, jak i znaleźć płaszczyznę porozumienia z matką, z którą to zawsze miała ciężkie relację.
Spragnionym dojrzałej literatury, polecam.
W tej klasie znalazło się aż 533 ebooków, z czego nie brakuje tu bestsellerów i z tego roku, i z wielu poprzednich lat. Wybranie trzech tytułów osobiście mnie interesujących było jeszcze trudniejszym zadaniem.
Bilet do klasy biznesowej (tytuły maksymalnie do 14,99 zł)
W tej klasie znalazło się aż 533 ebooków, z czego nie brakuje tu bestsellerów z wielu poprzednich lat. Wybranie trzech tytułów osobiście mnie interesujących okazało się jeszcze trudniejszym zadaniem.
Artur Nowak
„Duchowni o duchownych”
Artur Nowak był jednym z głównych bohaterów filmu dokumentalnego „Żeby nie było zgorszenia” braci Sekielskich. To człowiek, który sam będąc molestowanym seksualnie w Kościele, podjął walkę o sprawiedliwość i zaczął pomagać innym pokrzywdzonym ludziom.
W temat zaczął wnikać jeszcze głębiej. Zło nie rodzi się w próżni. „Duchowni o duchownych” to zapis jego rozmów z były księżmi, zakonnikami i diakonami. Pokazuje on problemy, z którymi zmagają się osoby duchowne, a o których nie mówi się głośno.
Książka zdecydowanie warta przeczytania.
Marek Krajewski
„Koniec Świata w Breslau”
W klasie biznesowej można znaleźć większość książek Marka Krajewskiego (z wyłączeniem trzech najnowszych, które do nabycia są w klasie luksusowej). Spośród książek dostępnych w tym przedziale cenowym, za najlepszą uważam „Koniec świata w Breslau”. Choć wiem, że nie jest to opinia, z którą zgodzą się wszyscy.
W tym tomie śledczy Eberhard Mock będzie musiał zmierzyć się z tzw. „kalendarzowym mordercą”. Potworem, kto przy zwłokach brutalnie zamordowanych zostawia wyrwane kartki z kalendarza. Eberhard Mock w tej powieści jest nie tylko ramieniem sprawiedliwości – ukazuje tu też swoje najgorsze, bestialskie wręcz, oblicze. Ale nie ze względu na mroczną stronę osobowości śledczego powieść była krytykowana…
… a za to, że miała w sobie silne elementy literackiego horroru. Coś, co dla mnie było elementem nadającym serii o Mocku głębi, wielu czytelników kryminałów uznało za zabieg niezgodny z ich oczekiwaniami. Ech… De gustibus non est disputandum. Ja z całego serca ten tom polecam.
Matylda Kozakiewicz
„Złe matki są najlepsze”
Matylda Kozakiewicz jest znaną osobowością w polskiej blogosferze. Nie należałem nigdy do jej stałych czytelników, ale książką „Złe matki…” przekonał mnie do siebie. Dlaczego? Ano dlatego, że Internet jakby za cel postawił sobie straszenie rodziców małych dzieci. Pół biedy, gdyby straszył prawdziwymi zagrożeniami, ale oprócz histerycznych nagłówków na portalach lifestyle’owych, które rzeczywiście dotyczą realnych niebezpieczeństw, jest cała masa nawiedzonych oszołomów, którzy starają się strachem zmusić ludzi, żeby np. nie szczepili swoich dzieci. Gry przejrzy się grupy parentigowe (te z mniej gorliwą w banowaniu administracją), łatwo dostrzec, że naprawdę różne grupy straszą i piętnują niemal każdy element rodzicielstwa.
Szczepisz dzieci? Jesteś złą matką. Karmisz piersią? Jesteś złą matką. Nie karmisz piersią? Jesteś złą matką. Jeśli nie zrobisz X, Y i Z, Twoje dziecko umrze, albo będzie mieć traumę. Na takie rzeczy nietrudno natknąć się każdego dnia. Matylda Kozakiewiecz pozwala nabrać do tych wszystkich głosów odpowiedniego dystansu, jednocześnie zwracając uwagę na naprawdę ważne aspekty macierzyństwa. Robi to, opisując jednocześnie swój pierwszy rok z dzieckiem. Książka nader potrzebna.
Bilet do klasy luksusowej (tytuły maksymalnie do 19,99 zł)
Tutaj, Szanowni Państwo, znaleźć można aż 1 064 ebooki! Niemal sama znane nazwiska, wiele nowości i soczyste kąski, gdziekolwiek się spojrzy. Wypisałem sobie 21 tytułów, które trzeba opisać, i przez niemal godzinę zastanawiałem się, które wykreślić, a które zostawić. Nie było to łatwe zadanie.
Daniel Keyes
„Kwiaty dla Algernona”
To jedno z najbardziej dojrzałych i poruszających dzieł science-fiction, z jakim miałem do czynienia. Wyróżniono je nagrodami Hugo i Nebula, doczekało się kilkunastu adaptacji i przetłumaczono na 27 języków. I jest dla mnie personalnie ważne (w jaki sposób jednak nie mogę ujawnić, nie zdradzając zbyt dużo z fabuły).
Trzydziestodwuletni Charlie Gordon jest człowiekiem niepełnosprawnym intelektualnie, ale ten stan rzeczy planują zmienić dwaj naukowcy. Po zabiegu chirurgicznym świat dla Charliego staje się inny…
Przy lekturze tej książki chusteczki wskazane.
Małgorzata Rozenek-Majdan
„In vitro. Rozmowy intymne”
Temat „in vitro” jest problemem bardzo palącym w obecnej debacie publicznej. Zaciemnia on myślenie mas, wpływa na tworzenie całej gammy fake newsów, tworzy krzywdzące stereotypy, rodzi też w ludziach niezrozumiałą nienawiść. Nie jestem w stanie zapomnieć ludzi, którzy w krakowskim marszu dla rodziny nieśli transparenty i skandowali hasła „in vitro, samo zło!”. Ciężko o większe pomieszanie pojęć na tylu poziomach.
Książka p. Rozenek-Majdan zawiera jej osobiste świadectwo (sama jest matką dwójki dzieci poczętych dzięki tej metodzie), jak i zapis rozmów z innymi rodzicami, którzy doczekali się dzieci, choć wydawałoby się to niemożliwe, ale też ze specjalistami takimi jak ginekolog, embriolog, seksuolog, a nawet… dominikanin.
Uważam tę świetną książkę za bardzo potrzebny głos.
Temat „in vitro” jest problemem bardzo palącym w obecnej debacie publicznej. Zaciemnia on myślenie mas, wpływa na tworzenie całej gammy fake newsów, tworzy krzywdzące stereotypy, rodzi też w ludziach niezrozumiałą nienawiść. Nie jestem w stanie zapomnieć ludzi, którzy w krakowskim marszu dla rodziny nieśli transparenty i skandowali hasła „in vitro, samo zło!”. Ciężko o większe pomieszanie pojęć na tylu poziomach.
Książka p. Rozenek-Majdan zawiera jej osobiste świadectwo (sama jest matką dwójki dzieci poczętych dzięki tej metodzie), jak i zapis rozmów z innymi rodzicami, którzy doczekali się dzieci, choć wydawałoby się to niemożliwe, ale też ze specjalistami takimi jak ginekolog, embriolog, seksuolog, a nawet… dominikanin.
Uważam tę świetną książkę za bardzo potrzebny głos.
Marek Krajewski
„Dziewczyna o czterech palcach”
Ta książka to pierwsze podejście Marka Krajewskiego do powieści szpiegowskiej, a jednocześnie wielki powrót Łyssego (czyli Edwarda Popielskiego).
Akcja książki (poza wstępem i zakończeniem) rozgrywa się w 1922 roku. Kresy są terroryzowane przez charyzmatycznego komunistycznego dywersanta, Marcina Zarana-Zaranowskiego. Edward Popielski zostaje wmanipulowany w misję, która ma położyć kres jego działalności.
W tej powieści Marek Krajewski portretuje II Rzeczpospolitą na skalę, której wcześniej nie robił. Opisuje nie tylko Lwów, ale też Równe, Warszawę, Wolne Miasto Gdańsk, a nawet Moskwę. Do tego powieść usiana jest zagadkami szachowymi i kryptograficznymi. Ten miks stworzył powieść niezwykłą, trzymającą w napięciu i odsłaniającą przed czytelnikiem, jak niestabilnym tworem była Polska w pierwszych latach II RP.
Wymienione przeze mnie książki należą do tych, które najbardziej mi się spodobały, spośród setek tych, które uważam za świetne i w morzu niemal dwóch tysięcy pozycji przecenionych. Jeśli nie spodobały się Wam pozycje, które wybrałem, koniecznie zajrzyjcie do samej promocji i zobaczcie sami, co może Was zainteresować. Macie czas tylko do 27 czerwca. Radzę się spieszyć, bo w najbliższym czasie podobna okazja może się już nie powtórzyć.
Mikołaj Kołyszko