Steve Jobs jakiego nie znacie – nadgryzione jabłko i inne ciekawostki

w dziale Archiwum/Ciekawostki/Co słychać?/Recenzje by

24 kwietnia swoją premierę miała książka „Nadgryzione jabłko. Steve Jobs i ja. Wspomnienia”, autorstwa Chrisann Brennan, wieloletniej partnerki oraz matki dziecka Steve’a Jobsa. Relacja Brennan jest o tyle ciekawa, że dotyczy głównie młodości Jobsa, – jego pierwszych wzlotów i upadków, z perspektywy osoby mu wówczas najbliższej.

Książka Brennan miała swoją premierę w 2013 roku, jednak dopiero teraz ukazała się w Polsce, nakładem Wydawnictwa Kompania Mediowa, w tłumaczeniu (uzupełnię). Oto kilka ciekawostek o Stevie Jobsie, założycielu i późniejszym prezesie Apple Inc.

Bluebox

Steve Jobs i Steve Wozniak, legendarni założyciele Apple’a, swoje pierwsze pieniądze zarabiali z produkcji tzw. blue-boxów. Były to małe maszynki, mające na celu oszukiwanie systemu telefonicznego. Na przełomie lat 60. i 70. rozmowy telefoniczne były bardzo drogie. Blue-boxy pozwalały wykonywać rozmowy międzymiastowe bez obowiązku płacenia za nie.

Kup ebooka na Woblink.com

Fragment książki: „Steve i Woz odkryli, jak produkować blue boxy – słynne teraz urządzenia elektroniczne pozwalające oszukać system telefoniczny – i sprzedawali je dla zarobku. Steve ustalił, że spotkam się z Wozem którejś soboty na terenie liceum. Musieliśmy użyć budki telefonicznej, bo blue boxy były nielegalne, a dawało się wykryć, z jakiego numeru ich użyto. Płatne telefony w liceum Homestead były bezpieczne, bo znajdowały się na wewnętrznym dziedzińcu, niewidoczne z ulicy. Blue box był toporną kwadratową skrzynką, o bokach około siedmiu centymetrów, wykonaną z wysokiej jakości plastiku. Na górze miał przyciski i drucik prowadzący do głośniczka, z którego rozlegały się serie gwizdów, zgrzytów i pisków, ale pozwalał nie płacić za połączenie. Pamiętam, że trzeba było dwóch rąk, by się nim posługiwać”

https://www.youtube.com/watch?v=HFURM8O-oYI

Ponura natura

Przez większość książki Brennan, Steve Jobs przedstawiony jest jako osoba dominująca, ponura i mająca problemy z kontaktami między ludzkimi. Żeby zarobić na swoją pierwszą wyprawę do Indii, Steve Jobs zatrudnił się w… Atari – prężnie rozwijającym się w latach 70-tych producencie gier komputerowych. Już w tej pracy dała się we znaki ponura natura Jobsa. Jego współpracownicy nie chcieli z nim pracować. „Krążyły pogłoski, że ludzie trzymają się od niego z daleka, bo śmierdzi. […] według niektórych pracowników jest zbyt ponury i nieprzyjazny”.

Jak powstała nazwa „Apple” ?

Jeśli zastanawialiście się jak powstała nazwa Apple, to na to pytanie znajdziecie odpowiedź właśnie we wspomnieniach Chrisann. Zarówno Jobs, jak i Chrisann byli mocno zaangażowani w rozwój duchowy i trzymali się w kręgu ludzi związanych z szeroko pojętą kontrkulturą. Jednym z popularnych w środowisku miejsc medytacji i pracy nad sobą była tak zwana All One Farm. Podczas oczyszczającego pobytu na ranczu, jednym z obowiązków było zajmowanie się sadem jabłkowym. To tam, Jobs podjął dietę jabłkową, która nakierowała go na nazwanie swojego przedsiębiorstwa Apple.

Nadgryzione jabłko

W swojej książce Brennan wspomina również jak powstał jednen z najsłynniejszych logotypów na świecie. Pewnego dnia odwiedził ją Steve, mając ze sobą kilka kalek oraz projektów przyszłego znaku handlowego Apple’a. Na kilkunastu rysunkach znajdowało się jabłko w różnych konfiguracjach. Większość z nich była nadgryziona. Pierwszymi skojarzeniami Brennan był kęs jabłka rajskiej Ewy. Celem powstania logo miało być kojarzenie nazwy firmy, bez potrzeby umieszczania pod nim napisu. Jabłko = apple. Proste?

Muzyczni idole Jobsa

Przez całą młodość, przewodnikiem życia, inspiracją i ulubionym muzykiem/poetą Steve’a Jobsa, był Bob Dylan. Jobs wielokrotnie re-interpretował jego wiersze, często cytował ich fragmenty (między innymi w listach miłosnych do Chrisann). Nad wspólnym łóżkiem Steve’a i Chrisann wisiał wielki plakat z podobizną amerykańskiego muzyka. Ponadto Jobs uwielbiał muzykę big-bandów w stylu Tommy’ego Dorseya, Benny’ego Goodmana i Counta Basiego.

Nigdy nie zdobył wyższego wykształcenia

Jak pisze Brennan, Steve Jobs nie miał pieniędzy i większych chęci na studiowanie. Wolał uczestniczyć w wykładach jako wolny słuchacz, żeby nie marnować czasu i móc równocześnie pracować. Jobs na Reed University „chodził na zajęcia z Szekspira, poezji, tańca i kaligrafii”. Jego partnerkę dziwił dobór zajęć, uczelnia bowiem słynęła z wysokiego poziomu kursów związanych z naukami ścisłymi. Na dodatek zajęcia ściśle związane ze sztuką nie pasowały do technologicznych zainteresowań i dążeń zawodowych Steve’a.

Lisa

Wspólnym dzieckiem Chrisann i Steve’a jest Lisa Brennan-Jobs. Pierwotnie Jobs nie chciał przyznać się do swojego dziecka – publicznie mówił o tym, że jest bezpłodny, a w wywiadach pisał, że ojcem Lisy może być 28% męskiej populacji Stanów Zjednoczonych, zarzucając Chrisann rozwiązłość seksualną. W tamtych latach rozwinęły się znacznie badania dotyczące DNA, przez co potwierdzenie ojcostwa nie było już takie trudne. Ostatecznie Jobs postanowił zmienić swoje nastawienie. Pierwotnie płacił bardzo niskie alimenty, które nie starczały na utrzymanie córki. Po tym, jak decyzją zarządu, został usunięty z Apple’a zaczął poświęcać więcej czasu córce i znacznie zwiększył kwotę alimentacyjną.

Komputer Lisa

19 stycznia 1983 roku swoją premierę miał komputer osobisty Lisa, nad którym przez pewien czas pracował Steve Jobs. W czasie trwania prac nad Lisą został wyrzucony z projektu i skupił się na pracy nad Macintoshem. Jak twierdzi Brennan nazwa komputera pochodziła właśnie od imienia ich córki. Biorąc pod uwagę, że dziewczynka urodziła się chwilę przed rozpoczęciem projektu, to na jej cześć tak nazwano komputer. Jobs z przekory wymyślił, że jest to akronim od Local Integrated Software Architecture (Lokalnie Zintegrowana Architektura Oprogramowania).

Najgorszy pracodawca roku

Steve Jobs kojarzony jest z konferencjami, podczas których prezentował nowinki techniczne Apple’a, ubrany w słynny czarny golf. Ze swoim przedsiębiorstwem osiągnął międzynarodowy sukces. Jego wizerunek i powszechny podziw mogłyby wskazywać na to, że powinien być dobrym przełożonym. A jednak – Steve Jobs znalazł się na liście „10 najgorszych szefów” w Stanach Zjednoczonych. Jak pisze Chrisann, odetchnęła z ulgą. Jobs powszechnie był uznawany za pół-boga, przedsiębiorcę podziwianego na całym świecie. Chrisann jednak znała go z zupełnie innej strony – jako osobę pełną kompleksów, wybuchową, a przede wszystkich manipulującą i lekceważącą swoich współpracowników.

Więcej ciekawostek o Stevie Jobsie znajdziecie w książce „Nadgryzione jabłko”, autorstwa jego wieloletniej partnerki, Chrisann Brennan oraz bestsellerowej biografii Waltera Isaacsona – „Steve Jobs. Biografia”.