Wakacje się skończyły. Co prawda tegoroczny rok szkolny rozpoczyna się nie 1, ale 4 września, więc można śmiało powiedzieć, że letnie lenistwo zostało przedłużone o trzy wrześniowe dni. Jednakże było to tylko krótkie odroczenie tego, co nieuniknione – powrotu do szkoły. Jedni wracają po wakacjach wypoczęci, pełni zapału i gotowi na wyzwania, jakie napotkają podczas całego roku szkolnego. Inni natomiast marzą pewnie tylko o tym, by jakimś cudem 4 września cofnąć się w czasie do początku lipca.
Oczywiście to, co dobre, szybko się kończy, a słodkie lenistwo nie może trwać wieczne. Jednak jeśli nie zdążyliście jeszcze przeczytać wszystkich książek z wakacyjnej listy to mamy dla was 10 tricków ułatwiających czytanie na wyjątkowo nudnych lekcjach, bo nie oszukujmy się, takie również niekiedy (a nawet dużo częściej) się zdarzają. Pakujcie więc czytniki, komórki i laptopy do szkolnych plecaków i cieszcie się lekturą ulubionych powieści nie tylko po szkole, ale i w trakcie lekcji. Tylko pamiętajcie – nie dajcie się złapać! 🙂
- W ciągu roku szkolnego prawie na każdym przedmiocie (no może z wyjątkiem matematyki) nauczyciel kiedyś puszcza klasie jakiś film. Zazwyczaj nie jest to doceniane na całym świecie arcydzieło kinematografii, które ogląda się z wypiekami na twarzy. Często uczniom puszcza się stary, już dawno nieaktualny i śmiertelnie nudny film edukacyjny czy historyczny. W takim przypadku szkoda byłoby zmarnować godzinę albo półtorej na śledzenie spod półprzymkniętych powiek drętwego filmu. Ten czas można wykorzystać znacznie lepiej – na przykład czytając książkę. Tutaj najlepiej sprawdzi się czytnik, ponieważ po zgaszeniu świateł w klasie właściciel takiego urządzenia może tak ustawić oświetlenie ekranu, że dla niego tekst będzie doskonale widoczny, podczas gdy nikt inny nic nie zobaczy (w przeciwieństwie do smartphona, świecącego w ciemnym pomieszczeniu jak reflektor).
- Wszystkie właścicielki (i właściciele) długich włosów mogą na mało interesujących lekcjach bezkarnie cieszyć się aubiobookami. Jeśli nie posiadacie w waszej kolekcji audiobooków, nie przejmujcie się – możecie swobodnie korzystać z aplikacji czytających tekst książki. Jeśli chcecie zachować pozory uczestnictwa w tym, co dzieje się na lekcji, słuchajcie ulubionych książek przez tylko jedną słuchawkę, pozwoli to kontrolować sytuację w klasie przy jednoczesnym cieszeniu się audiobookiem.
- Jeśli nie posiadacie czytnika to jeszcze nic straconego! E-booki możecie czytać także na telefonach. Ich niewątpliwą zaletą jest nieduży rozmiar, więc telefon, na którym czytacie możecie ukryć w piórniku albo za książkami. Wadą takiego rozwiązania jest fakt, że nauczyciele są bardzo wyczuleni na używanie telefonów podczas lekcji. A chyba nikt z was nie chciałby rozpocząć roku szkolnego konfiskatą smartfona?
- Kolejnym sposobem jest schowanie czytnika za podręcznikiem, który zazwyczaj jest większych rozmiarów niż taki Kindle czy Pocketbook. Wystarczy trzymać podręcznik z czytnikiem pionowo na ławce, a nikt nie powinien się zorientować, że jesteście zajęci czymś innym niż studiowanie z wypiekami na twarzy etapów podziału komórki.
- Dobrym pomysłem może być również oprawienie książki (tym razem papierowej) w taką samą okładkę jak wszystkie podręczniki. Jeśli ze stosu tak samo wyglądających tomów na lekcji wybierzemy jeden i zaczniemy z zapałem studiować, będzie to wyglądało znacznie mniej podejrzanie niż w momencie, kiedy nauczyciel będzie mógł podziwiać błyszczącą kolorową okładkę powieści. W taką wydrukowaną okładkę możecie włożyć również czytnik.
- Jeśli wasi nauczyciele są chociaż trochę postępowi możecie przekonywać ich, że na waszych czytnikach znajdują się nie ulubione książki, a pomoce naukowe lub nawet podręczniki. Wtedy będziecie mogli cieszyć się możliwościami czytnika na lekcji do woli. Poza tym jeśli naprawdę zgracie na urządzenia teksty naukowe, „ściągi” itp. przyda się to wam na wielu lekcjach.
- Innym sposobem jest obłożenie całej ławki podręcznikami, zeszytami, piórnikami, bluzami. Wtedy za powstałym „murem” można spokojnie położyć niezajmujący wiele miejsca czytnik i cieszyć się lekturą.
- Posiadacze laptopów i notebooków powinni spróbować przerzucić się z zeszytów na dokumenty tekstowe (dodatkowym atutem będzie aspekt ekologiczny polegający na niezużywaniu miliona zeszytów rocznie), wtedy pod pozorem zapisywania notatek z lekcji możecie czytać książki na komputerze (ułatwią wam to dostępne w internecie aplikacje – np. aplikacja Woblink PC).
- Jednym z najprostszych i najskuteczniejszych sposobów jest rozłożenie przed sobą zeszytu czy podręcznika i umieszczenie na kolanach czytnika z odpowiednio ustawionym wyświetlaczem. Patrząc na nas zza biurka nauczyciel pomyśli, że z godną podziwu zawziętością studiujemy zawartość podręcznika, podczas gdy będziemy czytać e-booka ze znajdującego się na kolanach czytnika.
- Na matematyce najtrudniej ze wszystkich przedmiotów (no może poza wf-em z oczywistych względów) znaleźć odpowiednią pozycję do czytania ukradkiem. Jeśli żaden z powyższych pomysłów się nie sprawdzi, możecie udawać, że korzystacie z dużego nowoczesnego kalkulatora.
Jak widać w powyższych 10 pomysłach na ukradkowe czytanie na nudnych lekcjach postęp technologiczny i coraz doskonalsze czytniki znacznie ułatwiają obecnie wiele rzeczy. Papierowe książki nie nadają się do tego tak dobrze, jak ich elektroniczne wersje. Łatwiej ukryć tablet, komórkę czy czytnik przed nadchodzących nauczycielem niż opasłe 1000 stronicowe tomiszcze. Podczas projekcji filmu w klasie odpada również tablet i telefon, gdyż w przeciwieństwie do czytnika świecą mocnym, widocznym światłem.
Mam nadzieję, że któraś z 10 wskazówek pomoże wam przetrwać początek roku szkolnego i wszystkie nieuchronnie zbliżające się nudne lekcje.
Martyna Gancarczyk
O autorce artykułu
Z wykształcenia menadżer kultury. Jeszcze studentka, ale już niedługo. Uwielbia mieć dobrą książkę zawsze pod ręką. Wielka entuzjastka horrorów zarówno jeśli chodzi o literaturę, kinematografię, jak i gry. Dzień bez książki lub filmu to dzień stracony. Oprócz tego miłośniczka zwierząt, szczególnie psów (a zwłaszcza własnego).