W czasie urlopu wiele godzin spędzam w aucie. Dość powiedzieć, że choćby żeby odwiedzić rodziców, muszę przejechać ponad 600 km, co w moim przypadku przekłada się na ok. 6–8 godzin jazdy. Czas spędzony tylko na obserwowaniu drogi, kontrolowaniu pojazdu i słuchaniu reklam w radiu uznaję za bezpowrotnie stracony. A że jestem beznadziejnym książkoholikiem, nie wyobrażam sobie pozbawić się przyjemności śledzenia fabuły wybranych powieści w takim długim czasie. Dlatego od dawna przed jazdą i urlopem wybieram kilka interesujących tytułów. Niemniej źle przemyślana lektura w aucie…
… najczęściej kończy się śmiercią, często nie tylko osób obecnych w samochodzie. Są jednak sytuacje, gdy można podążać za fabułą powieści nie tylko nie zabijając nikogo, ale także uprzyjemniając sobie podróż, a nawet unikając zaśnięcia za kierownicą (tak, tak, porywające powieści mogą uratować Twoje życie).
Sposobów na lekturę podczas prowadzenia auta jest kilka:
- Kup sobie elektryczny samochód marki Tesla X. Testerzy twierdzą, że takie auto można „prowadzić” i jednocześnie czytać książkę (co zademonstrowali na poniższym filmiku)
Choć słowo „prowadzić” jest mocno przesadzone, bo auto, po wyznaczeniu miejsca docelowego i włączeniu autopilota, może prowadzić się samo. Wystarczy więc wyłożyć ok. 313 tysięcy złotych na auto plus dodatkowe tysiące na jego sprowadzenie, doładowanie go prądem i już można spokojnie wyjechać na wakacje.
Ja z tej opcji z przyczyn finansowych nie planuję szybko skorzystać (choć bardzo bym chciał!). Całe szczęście są tańsze alternatywy.
- Potrzebujesz jedynie radia samochodowego z Bluetoothem lub choćby zdolnego do odczytywania MP3. Czemu Bluetooth jest lepszy? Dzięki niemu radio łączymy z naszym smartfonem, możemy korzystać zarówno z odtwarzania audiobooków zgromadzonych na naszym smartfonie, jak i np. usługi streamingowej (którą ma np. aplikacja Woblink). Skończyłeś książkę, to po prostu kupujesz nową i zamiast ściągać ją na swoje urządzenie, włączasz od razu jej odtwarzanie. Jeśli jednak masz radio samochodowe starszej generacji, zawsze możesz wybrać odczytywanie plików MP3 (przez kartę pamięci, pendrive’a czy płytę).
Jeśli wybierasz się w dłuższą podróż, nie wybieraj audiobooka w ciemno. Jak już wspominałem w innym artykule, odsłuchiwania audiobooków też należy się nauczyć i wbrew pozorom nie przychodzi to naturalnie. Nie warto uczyć się tej czynności podczas prowadzenia pojazdu, który może pozbawić życia zarówno Ciebie, jak i innych przypadkowych ludzi. Jeśli jednak nie masz innej okazji do nabycia tej umiejętności, oto kilka zasad słuchania audiobooków za kółkiem:
- Nie słuchaj, jeżdżąc po mieście (poza jednym wyjątkiem wymienionym powyżej), szczególnie jeśli go nie znasz. Wystarczy chwila nieuwagi, ktoś zajedzie Ci drogę i zero przyjemności ze śledzenia akcji powieści… Choć podobno leżąc w szpitalnym łóżku można skończyć niejedną serię książkową!
- Słuchaj, stojąc w korku (wybranie tej czynności w miejsce przeklinania i złorzeczenia na świat jest zdecydowanie zdrowsze dla psychiki).
- Słuchaj, jadąc autostradą i mało zatłoczonymi drogami międzymiastowymi – wielogodzinna podróż może znużyć, a w nocy nawet uśpić (co zakończyć się może w tylko jeden dramatyczny sposób). Dobra powieść pomoże Ci utrzymać koncentrację i, w przeciwieństwie do ostrej muzyki, raczej nie zachęci do przekraczania dopuszczalnej prędkości.
- Jeśli jedziesz z GPS-em, nie wyłączaj w nim dźwięku. Lepiej, żebyś na chwilę zgubił wątek niż zjazd z autostrady (bo jeśli stanie się to drugie, to i tak później będzie Ci trudno skupić się na fabule ;)).
- Zacznij od odsłuchiwania produkcji z wieloma aktorami, przewagą dialogów, krótkimi opisami i dopasowanym tłem muzycznym. Dzięki temu nie będziesz musiał szczególnie skupiać się na narracji, co pozwoli nie gubić wątku i skoncentrować się na drodze. Zawsze na początek polecam audiokomiksy (dwie produkcje oceniam szczególnie pozytywnie: „The Walking Dead” oraz „Thorgal”). Ich fabuła jest jednocześnie poruszająca i niezbyt skomplikowana, są profesjonalnie wykonane, ze świetnie dopasowaną muzyką. Dopiero mając pewność, że tego typu produkcje Cię nie dekoncentrują, sięgnij po klasyczne audiobooki. Zawsze upewniaj się, że śledzenie fabuły nie sprawia, że przestajesz w pełni koncentrować się na drodze.
- Tradycyjne audiobooki słuchaj na lekkim przyspieszeniu. Czytane z wzorcową dykcją przez profesjonalnych lektorów potrafią znużyć. A przecież Ty nie chcesz sycić się każdym słowem, a emocjonować się ciekawą fabułą, nie tracąc kontroli nad pojazdem.
- E-booki. Mając odpowiedni sprzęt do słuchania audiobooków, równie dobrze możesz słuchać e-booków. Zdecyduj się jednak na ten krok tylko wtedy, gdy jeździsz już na tyle dobrze, że żaden audiobook nie jest w stanie Cię zdekoncentrować i sprawić, że stracisz czujność na drodze. Automatyczny lektor wszystko będzie odczytywać brzmiącym jak naturalny, ale jednak monotonnym głosem, co jest pewnym utrudnieniem. Oczywiście do słuchania e-booków potrzebujesz odpowiedniej aplikacji, która odczyta tekst e-booka na głos – ja ponownie polecam @VoiceAloud Reader. Jeśli łączysz się ze swoim radiem przez Bluetootha, to stracenie wątku nie jest wielkim problem – wybierasz na radiu przycisk „cofnij” i aplikacja sama wróci do wcześniej przeczytanego zdania.
Jeśli natomiast z Twoim radiem nie możesz połączyć się przez Bluetootha, ale za to możesz odtwarzać pliki dźwiękowe, to też nic straconego. Aplikacja @Voice może też przetworzyć czytany tekst na pliki formatu WAV, które już bezpośrednio załadujesz na swój nośnik (wybierasz w menu opcję „nagraj plik dźwiękowy”, a następnie odpowiedni format).
Teoretycznie słuchanie książek (czy to w postaci audiobooków, czy odczytywanych e-booków) jest czynnością odpowiednią dla samotnych kierowców, jeśli jednak chodzi o audiobooki, to mogę jedynie powiedzieć, że to pogląd mylny. Jeśli jedziesz z rodziną, możesz wybrać powieść, która zainteresuje wszystkich. Przykładowo – produkcje Terry’ego Pratchetta powinny spodobać się każdemu miłośnikowi fantastyki, niezależnie od wieku.
Jedźcie na wakacje, a jeśli to już potraficie, życzę też pasjonujących powieści odczytywanych w Waszym samochodzie.
Mikołaj Kołyszko
O autorze:
Brand manager Woblink.com i red. nacz. portalu CzytajPL.pl. Były red. nacz. magazynu internetowego Masz Wybór.
Z wykształcenia: magister religioznawstwa.
Z zamiłowania: dziennikarz obywatelski, pisarz.
Wyróżniony tytułem Dziennikarza Obywatelskiego 2013 Roku (kategoria „Recenzja”).
Autor książek: Groza jest święta, Tajemne Oblicze Świata, Tajemne Oblicze Świata II. Piekielny Szyfr i Wegetarianizm bez tajemnic.
Zdjęcie autora jest pracą zbiorową studentów SKF (Darka Kuźmy, Kasi Giermańskiej, Izy Łukasik, Patrycji Popek oraz Małgorzaty Miłek).