Charles Chu przeprowadził eksperyment, który miał sprawdzić, czy czytanie książek pomaga odnieść sukces… i odniósł sukces. W Hamburgu już w 150 autobusach zamontowano… czytelnie. Barack Obama pisze książkę. Jeden z gatunków kraba głębinowego dostał nazwę nawiązującą do uniwersum Harry’ego Pottera. Vlogerka Martha Oakiss wprowadza nową formułę recenzowania książek. Oczywiście to jeszcze nie wszystko!
Pro publico bono
Portal Booklips donosi, że firma VHH z Hamburga instaluje w swoich autobusach… regały z książkami! Taki czytelniczy środek lokomocji zyskuje spore zainteresowanie, tym bardziej, że książki, które zainteresują pasażerów, można wypożyczyć do domu. Cóż za wspaniała inicjatywa!
Kraków w ostatnich dniach zapiera dech w piersiach, niestety tym razem nie za sprawą dziedzictwa kulturowego, a trującego smogu, który zaowocował III stopniem alarmu ogłoszonego przez wojewodę małopolskiego. Ostrzega się krakowian, by nie przebywali zbyt długo na otwartych przestrzeniach, niektóre firmy pozwalają swoim pracownikom pracować zdalnie, domowe oczyszczacze powietrza i maski filtrujące pył szybko zniknęły z półek lokalnych sklepów. I jak w takiej sytuacji… pójść oddać książkę do biblioteki? Całe szczęście Gazeta Krakowska donosi, że Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie automatycznie przedłużyła okres wypożyczenia książek osobom, które powinny oddać je w czasie alarmu smogowego. Dziękujemy!
Czytanie odmienia życia? Eksperyment Charlesa Chu to potwierdza
Poświęcony trendom i kulturze portal F5 opublikował interesujący artykuł o eksperymencie Charlesa Chu (pisarza i podróżnika). Postanowił on sprawdzić tezę Warrena Buffeta (inwestora i miliardera, który zapytany o to, co sprawiło, że udało mu się odnieść sukces, wskazał na swoją kolekcję książek i powiedział: „Czytaj 500 stron każdego dnia. Wiedza kumuluje się niczym odsetki na lokacie inwestycyjnej. Wszyscy mogą to robić, ale gwarantuję wam, że niewielu zrobi”.
Charles Chu w ciągu 2 lat przeczytał znacznie mniej, bo „tylko” 400 książek, niemniej… odniósł wielki sukces jako pisarz, podróżnik i mówca motywacyjny.
Cała sprawa niestety zalatuje domorosłym coachingiem oraz zbyt prostą i zbyt uniwersalną receptą na powodzenie w życiu, choć od siebie dodam: oczywiście czytanie znacząco pomaga odnieść sukces i osiągnąć wyznaczone cele (o ile są tak samo ambitne, jak realne). Ale to nie może być jedyny element w dążeniu do zmiany.
To jednak nie wszystko. Redakcja portalu F5 postanowiła sprawdzić, co powinien zrobić statystyczny Polak, by osiągnąć wynik deklarowany nie tyle przez Warrena Buffeta, ale właśnie przez Charlesa Chu. Okazuje się, że jest on dla każdego jak najbardziej realny. Zachęcamy do przeczytania tego artykułu.
Literatura w oceanicznych głębinach
Portal Booklips donosi o odkryciu nowego gatunku kraba, który został nazwany… Harryplax severus. Czy nie kojarzy się Wam on z pewnym młodym czarodziejem? Jeśli tak, to słusznie. Jedną z inspiracji do nadania właśnie takiej nazwy temu mieszkańcowi mrocznych głębin były postacie stworzone przez J.K. Rowling.
Barack Obama – jeden z najbogatszych… pisarzy bestsellerów
Portal Booknews donosi, że Barack Obama otrzymał 80 milionów dolarów zaliczki za napisanie swojej autobiografii. Co więcej, były prezydent Stanów Zjednoczonych prawie na pewno stworzy bestseller nie tylko z powodu pełnionej przez siebie funkcji (która de facto już jest kluczem do zapewnienia swoim książkom pierwszego miejsca na listach najlepiej sprzedających się książek), ale również z powodu bardzo dobrej opinii w środowisku amerykańskich czytelników. Barack Obama znany jest zarówno ze swojej pasji czytelniczej, jak i polecania naprawdę dobrych książek.
Videorecenzja z roztrojeniem jaźni
Wielu blogerów recenzujących książki boryka się często z problemem jak najuczciwszej oceny książki zarówno względem jej autora, jak i potencjalnych czytelników. W jaki sposób pokazać wady i zalety powieści, by każdy odbiorca otrzymał odpowiednią ilość informacji o tekście, a jednocześnie sam mógł podjąć decyzję, czy sięgnąć po daną lekturę?
Martha Oakiss zastosowała naprawdę błyskotliwe rozwiązanie. Mianowicie książkę recenzują… jej różne osobowości: ona sama, ona optymistka i ona pesymistka. Dzięki temu vlogerka nie tylko uczciwie pokazała wszystkie wady i zalety powieści „Był sobie pies”, ale też zrobiła to z charakterystycznym dla siebie humorem!
Nie jest to pierwszy przypadek takiego recenzowania produktów (stosował to już wcześniej Jakub Dębski), ale z pewnością pierwszy raz użyto tej metody do zrecenzowania książek. Odnoszę wrażenie, że taka forma wideorecenzji osiągnie dużą popularność! Proszę o więcej 🙂