Rosja to kraj ekscytujący, pełen nieodkrytych tajemnic, pociągający. Na mojej liście miejsc do odwiedzenia (a także potencjalnego zamieszkania) znajduje się niezmiennie na pierwszej pozycji. Kusi nie tylko pełnymi skrajności (od ogromnego przepychu do skrajnej wręcz nędzy) miastami, takimi jak Moskwa czy Petersburg, ale także wciąż dzikimi obszarami, do których niewątpliwie należą Kamczatka i Syberia.
Ten rozciągający się od Europy Wschodniej przez Azję Północną aż po Ocean Spokojny kraj jest największym pod względem powierzchni obecnie i szóstym w historii świata. Mimo ostatnich wydarzeń i nadal obowiązujących sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję jej gospodarka należy do topowych na świecie. Federacja Rosyjska odgrywa ogromną rolę w światowej polityce zarówno ze względu na swoją wielkość, jak i członkostwo w największych międzynarodowych organizacjach.
Wspomniałam już, że opisywany przeze mnie kraj to miejsce pełne nieodkrytych tajemnic. Tym, którzy mi nie uwierzyli, proponuję zapoznać się z tylko jedną sprawą, która rozwieje Wasze wszelkie wątpliwości (jeśli takowe macie). Tym zdarzeniem jest niewyjaśniona do dzisiaj tragedia na Przełęczy Diatłowa. Dziewięcioro studentów mających doświadczenie w takiego typu wyprawach ginie tragiczną i zagadkową śmiercią. Zarówno obrażenia (między innymi wyrwany język, strzaskane czaszki), jak i miejsce zdarzenia nie pasują w 100% do żadnej z postawionych hipotez. Tajemnica do dzisiaj nie została rozwikłana i prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę się tam wydarzyło. Wszystkim, którzy chcieliby zagłębić się w tą historię, polecam przeszperanie Googla i YouTube’a – tam na pewno znajdziecie wiele informacji i teorii na ten temat.
Rosja kusi swoją unikatowością i niepowtarzalną atmosferą. Jeszcze bardziej specyficzni i charakterystyczni są jej mieszkańcy. Słyną przede wszystkim ze swojej gościnności, miłości do literatury, biesiadowania i picia. Idąc w odwiedziny do Rosjanina, nie wypada zjawić się z pustymi rękami. Mieszkańcy Rosji podejmują gości najlepiej, jak mogą. Stoły zazwyczaj uginają się od jedzenia i picia, a biesiadnik, który nie ma się gdzie podziać po skończonej imprezie, na pewno będzie mógł zanocować u gospodarzy. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że czasy się zmieniają, a nowoczesny, globalizacyjny styl życia nie omija nikogo, także Rosjan. Obyczaje uległy zmianie i upodobniły się do tych zachodnich.
To jeszcze nie Paryż, gdzie w ogóle nie zaprasza się do domów, ale już nie stara Moskwa, gdzie przyjezdny mógł liczyć na to, że po jego telefonie gospodarze rzucą wszystko, nakarmią, przenocują i kilka dni będą nosić go na rękach. Ludzie nauczyli się szanować czas[1].
Zmienia się też wizerunek wiecznie zalanego artysty pisarza spędzającego całe swoje życie w obskurnych knajpach nad kolejną wódką.
Mało kto z młodych jest zawodowym literatem, wszyscy pracują w redakcjach i urzędach. W dużych miastach nie tylko pisarze piją umiarkowanie, ale cała klasa średnia. Zmieniła się i kultura picia: w kręgach ludzi, którzy odnieśli sukces, w ogóle nie pije się wódki. Nie pije Kreml ani opozycja. Skoro Putin nie pije, Miedwiediew nie pije, dla czynowników jest to sygnał. Jeśli piją, wylatują z drużyny. Ale prowincja i wieś rosyjska wciąż piją strasznie, co wynika z braku pracy i ogólnej beznadziei życia[2].
Celem tego przewodnika jest przegląd wybranych przeze mnie pozycji z rosyjskiej literatury i przybliżenie ich Wam. Liczę na to, że znajdziecie poniżej coś dla siebie i w te wakacje udacie się na Patriarsze Prudy, do Petersburga lub na dziką Syberię.
Rosja klasyczna
Postanowiłam rozpocząć tę podróż od klasyki w najlepszym wydaniu. Zaprezentuję Wam pisarzy, których znać po prostu trzeba i wypada. Pierwszym z nich jest Michaił Bułhakow.
„Mistrz i Małgorzata” to jedna z moich ulubionych powieści. Gdy czytałam ją po raz pierwszy, zakochałam się w niej bez pamięci, a z każdą kolejną lekturą tego dzieła odkrywałam coś nowego, co dotychczas zdawało mi się umykać.
To wielowątkowa powieść szkatułkowa, pełna odniesień do literatury z całego świata. Wymyka się tym, którzy chcą dokonywać jej jednoznacznej interpretacji. Książka Bułhakowa wpłynęła na literaturę i kulturę (także tą popularną), odcisnęła w nich trwały ślad. Oprócz wspaniałego wątku miłosnego Mistrza i Małgorzaty czytelnik odnajdzie w powieści filozoficzne rozważania na temat walki dobra ze złem, kondycji sztuki, wiecznego konfliktu na linii twórca–społeczeństwo.
Mimo tego, że nie jest to prosta lektura, idealnie nadaje się na wakacje. Wysokie temperatury, szum morza, zapach jeziora czy lasu będą potęgować poczucie odrealnienia i magiczności nieodstępujące czytelnika przez cały czas, jaki spędzi z tą niesamowitą książką.
Równie gorąco polecam nowe tłumaczenie tego klasyka. Autorami nowej wersji przekładu są Grzegorz Przebinda, jego żona Leokadia i syn Igor. Głównym celem twórców jest odkrycie kolejnych poziomów niesamowitej opowieści. Znaczną wartością przekładu rodziny Przebindów jest ukazanie znanej historii w nowym, uwspółcześnionym wydaniu.
Moja rada odnośnie tego tekstu – pod żadnym pozorem nie unikajcie czytania przypisów!
Który przekład wypada lepiej? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami po skończonej lekturze.
Dla tych, których przygoda z autorem „Mistrza i Małgorzaty” skończyła się na tym właśnie utworze, mam dwie kolejne propozycje:
Ten utwór Michaił Bułhakow postanowił zrealizować w konwencji sci-fi, w celu ironicznej prezentacji porewolucyjnego obrazu Związku Radzieckiego. To powieść katastroficzno-satyryczna, w której uczony odkrywa zagadkowe promienie mające zaskakujący wpływ na wszystkie żywe organizmy.
„Diaboliada. Powieść o tym, jak bliźniacy zgubili referenta”
Sowiecka rzeczywistość oparta na niezrozumiałej, niepotrzebnej i nadmiernie rozrośniętej biurokracji. Pokaz absurdów osadzonych w ponurych realiach radzieckiej Rosji. Wachlarz emocji ludzi uwięzionych w tym systemie rozciąga się od chęci walki aż do całkowitego poddania się bezsensowi zastanej rzeczywistości.
Kolejnym wielkim pisarzem, którego gorąco Wam polecam, jest oczywiście Fiodor Dostojewski.
Jedna z najsłynniejszych powieść Dostojewskiego opowiada o losach byłego studenta Rodiona Raskolnikowa. Postanawia on okraść i zamordować lichwiarkę. Pomysł na zbrodnię powodowany jest przekonaniem Raskolnikowa o tym, że jednostki wybitne mogą więcej – więc on, jako (jego zdaniem) „nadczłowiek”, może bez żadnych konsekwencji zabić „zwykłego” człowieka, a normy moralne nie są dla wszystkich jednakowe. Dokonanie morderstwa staje się absurdalnym sprawdzianem odwagi Raskolnikowa. Zabójstwo lichwiarki przez Rodiona podważa jego wcześniejsze przekonania na temat porządku panującego na świecie. Były student prawa coraz bardzie przestaje nad sobą panować, a kara za popełnioną zbrodnię zbliża się z każdą chwilą.
Już od pierwszego wydania w 1866 roku powieść wywołała ogromne emocje wśród czytelników, a po przetłumaczeniu jej na wiele języków weszła do kanonu największych dzieł światowej literatury i zostanie tam na stałe.
Kolejna pozycja pokazująca, że Dostojewski to jeden z najwybitniejszych mistrzów w kwestii analizy mrocznych, ukrytych zakamarków drzemiących w duszy i umyśle każdego człowieka. Pisarz doskonale zauważał wszystkie wielkie namiętności, jakie targają każdym z nas i pokazywał w swoich dziełach, do czego kierowanie się nimi może doprowadzić.
„Bracia Karamazow” to bardzo dojrzała powieść. Jest uważana za najważniejsze ze wszystkich jego dzieł. Dostojewski przedstawia tutaj historię zabójstwa ojca, w które uwikłani są jego trzej synowie. To historia miłości, namiętności i morderstwa. Brzmi banalnie, ale chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że powieść banalna nie jest. Lektura trudna, ale jakże satysfakcjonująca – idealna dla wszystkich, którzy w wakacje postanowili zmierzyć się z literaturą światowej klasy, i dla tych, którzy oprócz wyzwań sportowych postawili sobie także te literackie.
„Biesy” to przede wszystkim krzywe zwierciadło odbijające w swojej tafli marzenia ówczesnej inteligencji, obracające się wokół utopii, które jednak okazały się tylko mroczną zapowiedzią stalinowskiego totalitaryzmu. Książka jest wielowątkowa, pełna najmroczniejszych, zupełnie skrajnych uczuć i emocji.
Dostojewski to nie oklepany klasyk, o którym wszyscy mówią, ale nikt go już nie czyta – to 100% wybitnej literatury światowej klasy. Nie warto się zrażać, jeśli po pierwszych paru zdaniach pomyślicie: „To nie dla mnie”. Dajcie szansę dziełom mistrza, a na pewno nie pożałujecie!
„Anna Karenina” to jedna z najsławniejszych powieści należących do rosyjskiej literatury pięknej. W swojej ponadczasowej opowieści Tołstoj podejmuje problematykę rodziny, miłości, a przede wszystkim prawa indywidualnej jednostki do szczęścia. Główna bohaterka prowadzi spokojne, lekko nużące życie w towarzystwie starszego od niej męża. Postrzegana jest jak perfekcyjna żona i matka. Kres nudnej stabilizacji przychodzi wraz z pojawieniem się Wrońskiego. Znajomość z hrabią Wrońskim wypełni stabilne dotąd życie Anny namiętnościami, których istnienia wcześniej nawet by nie podejrzewała. Namiętności towarzyszy ogrom nieodwracalnych zniszczeń. Biegu wydarzeń nie będzie dało się już odwrócić. Kobieta, która pierwszy raz obdarzyła kogoś prawdziwym uczuciem, będzie musiała za to słono zapłacić – społeczeństwo stygmatyzuje ją i poddaje ostracyzmowi. Anna Karenina, skazana na coraz większe potępienie, sama zaczyna żyć w poczuciu winy i nieustannego rozczarowania, zmierzając ku tragicznemu finałowi. Powieść napisana jest z rozmachem właściwym wielkim rosyjskim prozaikom.
Jeśli „Anna Karenina” podbiła wasze serca, a przy okazji jesteście fanami Kiery Knightley lub Jude’a Law, polecam filmową wersję tej jednej z najpiękniejszych historii miłosnych.
„Dama pikowa” to krótka, zapadająca w pamięć nowela. Przedstawiona w niej historia jest uniwersalna, a wykreowane przez Puszkina postacie są ciekawe i wiarygodne. Doskonała propozycja dla tych, którzy szukają tutaj pozycji do przeczytania w czasie oczekiwania na tramwaj lub podczas krótkiej chwili relaksu w wannie czy na ławce w parku.
Czechowa znają wszyscy, chociażby z omawianego w szkole opowiadania „Śmierć urzędnika”. Polecam jednak zapoznać się z innymi opowiadaniami tego autora. Potężna dawka podszytego sarkazmem i ironią humoru. Czechow obnaża i ośmiesza rosyjską biurokrację, a także rodaków, którzy przez długotrwałe tkwienie w państwowej maszynie nie potrafią już podejmować samodzielnych decyzji. Postacie są przerysowane, a mimo to sprawiają wrażenie, jakby mogły żyć naprawdę. Krótkie opowiadania pozwalają na rozpoczęcie przygody z rosyjską literaturą nawet tym najbardziej zapracowanym i zabieganym, a także tym, którzy wakacje spędzają aktywnie i na czytanie mają czas jedynie pomiędzy jednym a drugim maratonem. W zbiorze opowiadań czytelnik znajdzie między innymi: „Śmierć urzędnika”, „Długi język”, „W razurze”, „Nie udało się”, „Przesolił”, „Potwarz” i wiele innych.
Martyna Gancarczyk
O autorce artykułu
Z wykształcenia menadżer kultury. Jeszcze studentka, ale już niedługo. Uwielbia mieć dobrą książkę zawsze pod ręką. Wielka entuzjastka horrorów zarówno jeśli chodzi o literaturę, kinematografię, jak i gry. Dzień bez książki lub filmu to dzień stracony. Oprócz tego miłośniczka zwierząt, szczególnie psów (a zwłaszcza własnego).