1 października, podczas uroczystej gali, która odbyła się w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, poznaliśmy laureata Nagrody Literackiej Nike 2017. Po raz pierwszy w historii został nią wyróżniony autor reportaży. W tym roku złotą statuetkę i czek na 100 tys. złotych zdobył Cezary Łazarewicz, autor książki „Żeby nie było śladów”.
Nike po raz pierwszy dla reportażu
Nagroda Literacka Nike przyznawana jest od 1997 roku za najlepszą książkę wydaną w poprzedzającym roku. Wyboru dokonuje jury złożone ze specjalistów w dziedzinie literatury. Wśród laureatów byli między innymi Olga Tokarczuk, Wiesław Myśliwski (oboje dwukrotnie), Czesław Miłosz, Stanisław Barańczak czy Jerzy Pilch. Fundatorami „Nike” są „Gazeta Wyborcza” i Fundacja Agory, a celem jej przyznawania jest promocja polskiej literatury współczesnej. XXI edycja była historyczna, ponieważ pierwszy raz nagrodą wyróżniony został reportażysta. Do tej pory jury przyznawało Nike przede wszystkim autorom powieści (11) i tomów poetyckich (5).
Reportażysta z Pomorza
Cezary Łazarewicz urodził się 6 lipca 1966 roku w Darłowie. Przez cały czas mocno związany jest z Pomorzem – tam się wychował, uczył i pracował. W czasach PRL-u zaczynał swoje przygody z antykomunistyczną opozycją, wstępując do Ruchu Wolność i Pokój. Przez jakiś czas zajmował się kolportowaniem podziemnych czasopism. Po ’89 rozpoczął pracę dziennikarską, był m.in. dyrektorem szczecińskiego Radia na Fali. Następnie współpracował z „Przekrojem”, „Gazetą Wyborczą”, „Wprost”, „Newsweekiem” oraz Wirtualną Polską. Jest również autorem kilku książek i zbiorów reportaży. Jedną z nich jest „Elegancki morderca” – bardzo dobrze przyjęta opowieść o pierwszym powojennym seryjnym zabójcy, który rzekomo przyznał się do popełnienia przeszło trzydziestu zbrodni. Łazarewicz opisał zabójstwa dokonane przez Władysława Mazurkiewicza, o którym wszyscy wokół wypowiadali się bardzo pochlebnie, i jego proces. Ciężko było uwierzyć, że człowiek cieszący się nienaganną opinią, elegancko ubrany, o charyzmie i wyglądzie amanta filmowego mógł dokonać tak potwornych zbrodni.
W lutym 2016 roku nakładem Wydawnictwa Czarne ukazała się książka, która przyniosła mu największy rozgłos w świecie literackim – reportaż „Żeby nie było śladów”. Nike to nie pierwsze wyróżnienie, które otrzymał za tę publikację. Wcześniej, w 2016 roku, przyznano mu Nagrodę im. Oskara Haleckiego za najlepszą książkę popularnonaukową poświęconą historii Polski w XX w. i nominację do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. W 2016 otrzymał także studencką nagrodę dziennikarską MediaTory w kategorii ObserwaTOR. W 2017 nakładem Wydawnictwa Czarne ukazał się zbiór tekstów Łazarewicza „Tu mówi Polska. Reportaże z Pomorza”, w którym znajdują się głównie artykuły z lat 90., poświęcone barwnym czasom transformacji w Polsce.
„Żeby nie było śladów”
W książce „Żeby nie było śladów” Cezary Łazarewicz przedstawia sprawę Grzegorza Przemyka, zakatowanego na śmierć 19-letniego maturzysty. Już na pierwszych stronach czytelnicy dowiadują się, jak doszło do zbrodni – od momentu zatrzymania Przemyka przez milicję do tragicznego pobicia, uszkodzenia organów wewnętrznych, wskutek czego młody chłopak zmarł dwa dni później. Autor opisuje przede wszystkim mechanizmy władzy, które zostały uruchomione po śmierci Przemyka – propagandowe zmyłki, kłamstwa, manipulacje medialne, które doprowadziły do całkowitego zaburzenia prawdziwego przekazu i zatuszowania afery. W prowadzenie akcji dezinformacyjnej od samego początku zaangażowani byli najwyżsi urzędnicy PRL. Książka Łazarewicza przedstawia historię, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego, głównie ze względu na to, że kompromitowała nie tylko milicję czy władzę, ale także wymiar sprawiedliwości, którego wyrok był policzkiem dla rodziny Przemyka oraz lekarzy ratujących jego życie .
Wyróżnienie w politycznej atmosferze
Tegoroczna edycja najważniejszej nagrody literackiej w Polsce była historyczna nie tylko dlatego, że wyróżniono reportaż. Także mocna przemowa laureata wzbudziła wyjątkowe poruszenie, Łazarewicz odniósł się w niej bezpośrednio do polskiego rządu, porównał techniki propagandowe stosowane przez komunistów w latach 80. do sposobu tworzenia przekazu medialnego przez obecne władze. Rzecz jasna w mediach publicznych nie pojawiła się wzmianka o nagrodzie.
– Bałem się, że tej książki nikt nie przeczyta – mówił Łazarewicz na uroczystej gali podczas odbierania nagrody. – To miała być książka o tym, jak kłamstwo zwycięża. I kiedy już ją napisałem, opisując mechanizmy władzy sprzed trzydziestu lat, nagle zauważyłem, że te mechanizmy są wieczne. To nie jest tak, że takie rzeczy działy się tylko w latach 80. […] To, że kłamstwo można przedstawiać jako prawdę, że mając telewizję, prasę, radio można ludziom mieszać w głowie. Mam nadzieję, że za dwadzieścia lat będzie ktoś, kto opisze dzisiejsze mechanizmy władzy i być może też dostanie za to nagrodę. – dodał laureat.
Nagroda Nike czytelników dla Stanisława Łubieńskiego
Tradycyjnie oprócz głównej nagrody przyznaje się Nike czytelników, której laureat wybierany jest drogą głosowania korespondencyjnego. W tym roku wyróżniony został Stanisław Łubieński za swój zbiór esejów i miniatur literackich „Dwanaście srok za ogon”, w którym opisuje birdwatching – zyskujące coraz większą popularność hobby polegające na obserwacji ptaków. Ptasiarze w większości nie są zawodowcami, w przeciwieństwie do ornitologów nie podchodzą do obserwacji w sposób naukowy. Łubieński udowadnia, że birdwatching może uprawiać każdy, w mieście, w parku, w górach. „Dwanaście srok za ogon” to także pełne anegdot i ciekawostek opowieści wokół ptasiego tematu, z licznymi odniesieniami popkulturowymi. Warto również wspomnieć, że podobnie jak książka Łazarewicza „Dwanaście srok za ogon” ukazało się pod sztandarem Wydawnictwa Czarne.
Siedmiu (wspaniałych) finalistów
Tegoroczny finał nagrody był bardzo różnorodny, znalazły się w nim dwie powieści, dwa eseje, dwa tomy poetyckie i reportaż. Oprócz Łubieńskiego i Łazarewicza nominowani byli Monika Sznajderman za „Fałszerzy pieprzu”, Jacek Podsiadło za „Włos Bregueta”, Radka Franczak za „Serce”, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska za „Paraliż przysenny” oraz Krzysztof Środa za „Las nie uprzedza”. Więcej o nominowanych pisaliśmy tutaj.
Kuba Krasny
Fotografia wyróżniająca od autora
O autorze artykułu
Miłośnik literatury pięknej uzależniony od koncertów i festiwali.
Chciałby robić tysiąc rzeczy na raz, jednak na drodze do spełnienia stoi jego największy wróg – czas.
Rocznik 94. Redaktor Xięgarni.pl, All in University, kiedyś związany z Valkirią Network. Student Zarządzania Kulturą i Mediami UJ.
Najbardziej lubi poznawać, rozmawiać i przebywać z ludźmi, którzy go inspirują.