Rosja to kraj zadziwiający i niesamowity, oparty w dużej mierze na kontrastach. Trudno zresztą byłoby zachować jednolitość co do jakiejkolwiek sprawy w największym kraju świata, rozlokowanym w dziewięciu strefach czasowych, zróżnicowanym nie tylko geograficznie, ale również kulturowo i etnicznie. Rosję można kochać lub nienawidzić, jednak jedno jest pewne – nie da się przejść obok niej obojętnie.
Nie da się zignorować tego, jak wpływała i nadal wpływa na świat, kształtuje go i wymusza na innych reakcje w odniesieniu do podejmowanych działań. Ten kraj pełny biedy, bogactwa, miłości do literatury i wódki przechodzi w XXI wieku coraz to większe transformacje. Pomimo postępu w umysłach części społeczeństwa Federacji Rosyjskiej nadal funkcjonują sentymenty związane ze zwyczajami i przekonaniami wyrosłymi w czasach komunizmu. Można ją badać i próbować poznawać z wielu stron, jednak nigdy nie pozna się jej w całości. Nie bez przyczyny wciąż funkcjonuje powiedzenie „Rosja to nie kraj, to stan umysłu”. Polecam podjęcie próby zrozumienia tego fenomenalnego kraju, w którym mimo trudności powstawały dzieła zaliczane do kanonu światowej literatury, a ludzie żyjący tam od zawsze cechowali się wyjątkowo silnym, niezwykłym charakterem i wolą walki.
Jeśli nie macie zbyt wiele czasu, a mimo to chcielibyście dowiedzieć się czegoś o Rosji, sięgnijcie po minibooka, w którym znajdziecie cztery reportaże na temat tego pasjonującego kraju. Lektura zajęła mi mniej więcej godzinę, a muszę przyznać, że szybkie czytanie nigdy nie było moją mocną stroną, więc Wam przyswojenie go zajmie prawdopodobnie jeszcze mniej czasu.
Minibooki z serii „100/XX” stworzonej przez wydawnictwo Czarne jest hołdem złożonym polskiej szkole reportażu. Zbiór prezentuje najlepszych twórców, zarówno tych znanych, jak i zapomnianych. Znaleźli się tu wszyscy, który wspólnie tworzyli reporterską historię XX wieku. Sto najbardziej interesujących reportaży opublikowanych w latach 1901-2000 zostało zebrane przez Mariusza Szczygła w dwa pokaźne tomy.
Minibook poświęcony Rosji jest pierwszym z tej serii. Składa się z czterech reportaży napisanych kolejno przez: Wacława Sieroszewskiego (napisany w 1903 roku), Antoniego Słonimskiego (1932 rok), Stanisława Cata-Mackiewicza (1931 rok) i Lidię Ostałowską (1996). Wszystkie reportaże starają się ukazać ten kraj takim, jakim jest naprawdę. Każdy tekst poprzedza wstęp Mariusza Szczygła, w którym opisuje on autora danego reportażu, dając tym samym podstawę do jak najlepszego zrozumienia tekstu.
„Przez Syberię i Mandżurię do Japonii. Kartka z podróży” (1903)
Czas lektury: 13 minut 20 sekund
Wacław Sieroszewski był polskim pisarzem. Tworzył na pograniczu pozytywizmu, Młodej Polski, XX-lecia międzywojennego i współczesności. Zesłany na Syberię. Był również podróżnikiem i etnografem Syberii.
Jego tekst jest historią o podróży pociągiem podczas wyjątkowo groźniej zamieci. Pociąg przegrał walkę z żywiołem i podróżujący nim utknęli pośrodku skutej lodem dziczy. Dopiero po pomocy robotników przybyłych z pobliskiej stacji udało się doprowadzić zmarzniętych pasażerów pociągu do dalszego etapu podróży. Niestety nie otrzymali należącej im się ciepłej strawy, a za darmową herbatę słono ich policzono. Po wyruszeniu w dalszą drogę urozmaiconą pięknymi widokami Uralu narrator i Angielka, którą poznał w podróży, szybko zapomnieli o wcześniejszych niedogodnościach.
Tekst dobry na upał, opisy śnieżycy, wielkich zasp i lodu chociaż na chwilę pozwalają na przeniesienie w chłodniejsze miejsce.
„Moja podróż do Rosji” (1932)
Czas lektury: 19 minut 26 sekund
Antoni Słonimski to postać powszechnie znana. Ten polski poeta żydowskiego pochodzenia był prozaikiem, felietonistą i dramatopisarzem. Związany z kabaretem Pod Picadorem i grupą literacką Skamander.
W reportażu „Moja podróż do Rosji” Słonimski starał się opisać każdy aspekt życia w obcym dla niego kraju. Zaczął już w pociągu, gdzie towarzyszyli mu Entuzjasta i Sceptyk. Słonimski opisywał Rosję, jaką chcieli, żeby zobaczył, oraz taką, jaka jest naprawdę. Podczas oglądania kwater mieszkalnych (starannie wybranych przez przewodników) wymyślił, jak dostać się do mieszkań prawdziwych, prostych obywateli – postanowił sięgnąć po gazetę z ogłoszeniami i udawać kupca/sprzedawcę. Widok miejsc zamieszkania ludzi, do których się udał, wywołał w nim dużą dawkę emocji – przeważało jednak współczucie. Na Słonimskiego czekało w Rosji jeszcze wiele zaskoczeń i niespodzianek, nie będę jednak tutaj opisywać całego reportażu – resztę zostawię Wam do przeczytania.
„Myśl w obcęgach. Studia nad psychologią społeczeństwa Sowietów” (1931)
Czas lektury: 8 minut 37 sekund
Stanisław Cat-Mackiewicz był konserwatywnym publicystą politycznym, przez jakiś czas przebywał na emigracji (ze względów politycznych). Przed podróżą do Rosji postawił sobie szereg pytań, jechał tam z pewnymi założeniami, które, jak sam przyznał po powrocie, okazały się naiwne. Cat-Mackiewicz skończył prawo na Uniwersytecie Wileńskim, był redaktorem naczelnym i wydawcą dziennika „Słowo”.
Szczygieł we wstępie do reportażu stwierdził, że przydomek, którego Mackiewicz używał, to „najpiękniejsze określenie dla reportera”. „Cat” wziął się z opowiadania Kiplinga o chodzącym swoimi drogami kocie. Pasuje to idealnie, gdyż tylko reporter chodzący własnymi drogami ma szansę na natrafienie na coś wyjątkowego.
Reportaż Cata-Mackiewicza porusza problem liszeńców, którzy są odpowiednikiem średniowiecznych „banitów”. Taką osobę państwo pozbawia możliwości zarobku, nauki – ogólnie życia. Liszeniec nie ma prawa do uczestnictwa w wyborach, utrudniane jest również życie jego dzieci. O tym, czy ktoś jest liszeńcem, czy też nie, decyduje kaprys władzy. Jakieś wyznaczniki jednak istnieją. Liszeńcami są duchowni (niezależnie od wyznania), osoby, które w przeszłości miały do czynienia z procesami politycznymi w czasach carów, oraz ci, którzy zatrudniali najemnika (np. parobka do pracy na polu).
Tekst jest ciekawym spojrzeniem na totalnie absurdalny aspekt rosyjskiej rzeczywistości.
„Bezprizorni” (1996)
Czas lektury: 16 minut 46 sekund
Lidia Ostałowska to dziennikarka, pisarka, działaczka społeczna oraz oczywiście reportażystka. Związana z działem reportażu „Gazety Wyborczej” właściwie od samego początku. Jej teksty imponują małomównością i tym, że nie są przegadane. Każde jedno słowo w jej tekście jest ważne i potrzebne. Tematy, którymi się zajmuje, to przede wszystkim: kobiety, mieszkańcy wsi (tych popegeerowskich), młodzi ludzie z blokowisk i Romowie. W swoich reportażach często oddaje głos bohaterom. Jeden z jej tekstów o młodych fanach Paktofoniki („Teraz go zarymuję” 2001) stał się bodźcem do powstania filmu „Jesteś Bogiem” z 2012 roku. Ostałowska jest również autorką głośnego cyklu o Romach, który zaowocował książką Cygan to Cygan (2000). Postrzegana jako osoba zajmująca się tzw. „dziennikarstwem równościowym”.
Reportaż, który został zamieszony w minibooku, poświęcony jest bezdomnym dzieciom z Petersburga. Bezprizorni to dzieci, które mieszkają na ulicach. Niekiedy mają domy czy rodziny, ale tam jest jeszcze gorzej niż na nieprzyjaznych ulicach miasta. Przemierzają Petersburg w poszukiwaniu pieniędzy i jedzenia. Nocują w piwnicach, na klatkach, w kanałach. Kradną, prostytuują się, piją, wąchają klej. Mają kilka lub kilkanaście lat. Pozbawione są opieki, poczucia bezpieczeństwa, szansy na lepsze życie, nie mają wykształcenia. Przytułki, które otwierali cudzoziemcy i Rosjanie chcący pomóc opuszczonym dzieciom, zostały zamknięte przez władzę, a te, które zostały powołane na ich miejsce, nie mają na celu pomocy dzieciom, a jedynie pobieranie z tego tytułu pieniędzy. Nastolatki, które popełnią jakąś zbrodnię, są skazywane nie raz jak dorośli. Jeden z bardziej wstrząsający obrazów ukazanych w reportażu to postać dziewięcioletniej Juli, która musiała opuścić dom (matka piła, nie było nic do jedzenia). Marzy o posiadaniu noża, dużo pali i ssie smoczek, z którym się nie rozstaje.
Bezprizorni to, moim zdaniem, najlepszy tekst w minibooku. Jest bardzo poruszający i emocjonujący.
Jeśli po lekturze reportażu chcecie poznać więcej podobnych historii, polecam sięgnięcie po polskie filmy dokumentalne: „Bezprizorni” (Natalia Koryncka-Gruz 1997), „Dzieci z Leningradzkiego” (Hanna Polak, Andrzej Celiński 2005), „Nadejdą lepsze czasy” (Hanna Polak 2014). Co ciekawe, reportaż Ostałowskiej stał się punktem wyjścia do powstania pierwszego z proponowanych dokumentów.
Martyna Gancarczyk
O autorce artykułu
Z wykształcenia menadżer kultury. Jeszcze studentka, ale już niedługo. Uwielbia mieć dobrą książkę zawsze pod ręką. Wielka entuzjastka horrorów zarówno jeśli chodzi o literaturę, kinematografię, jak i gry. Dzień bez książki lub filmu to dzień stracony. Oprócz tego miłośniczka zwierząt, szczególnie psów (a zwłaszcza własnego).