Trwają ideologiczne czystki wśród tureckich wydawnictw. W Internecie został w całości opublikowany pierwszy rozdział najnowszej powieści Andy’ego Weira! Bob Dylan nareszcie spełnił wymogi formalne i otrzymał literacką Nagrodę Nobla. A to oczywiście jeszcze nie wszystko!
Bob Dylan i Nagroda Nobla. Odcinek 875319 543. Ostatni
Wydawało nam się, że telenowela pod roboczym tytułem „Bob Dylan i wiecznie nieodebrana Nagroda Nobla” nigdy się nie skończy, a tu niespodzianka! Jak donosi portal Booknews, nagrodzony piosenkarz- poeta przygotował w końcu wymagane przez komisję przemówienie i przesłał je do Szwecji. Choć wiele osób było zgorszonych zachowaniem Dylana w obliczu otrzymania tak prestiżowego wyróżnienia, trzeba pamiętać, że jest on w niemłodym wieku oraz że słowa, które napisał, są bardzo osobiste i ukazują jego wielkie wzruszenie. Całość możecie odsłuchać tu:
Największa książka świata w końcu w wersji e-bookowej
Pewnie każdy z Was ma znajomego, który gromadzi opasłe tomy, przechwala się, jak to uwielbia je czytać, ale zapytany o jakiś szczegół tego, co w nich zawarte, odpowiada ogólnikami i zmienia temat. Tja… Czasem odnoszę wrażenie, że snobów udających czytelników jest więcej niż tych naprawdę czytających. Doświadczenie nauczyło mnie też, że łatwiej rozpoznać książkożercę po czytniku e-booków w plecaku/kieszeni/torebce niż po regałach zapchanych grubymi tomami.
Dlatego bardzo powinno nas cieszyć to, że w końcu zdigitalizowano największą książkę świata. Wolumen, o którym mowa, ma po otwarciu 1,75 metra wysokości i 1,9 metra szerokości! Żeby go przenieść, potrzeba sześciu osób! Co prawda nie jest to zwykła książka, a bezcenny atlas geograficzny należący do Biblioteki Brytyjskiej, ale niemniej podejrzewam, że dopiero po digitalizacji będzie naprawdę szczegółowo i często oglądany.
Tak przebiegał proces digitalizacji:
Jeśli jesteście zainteresowani historią tej niezwykłej książki, przeczytajcie o niej na portalu Booklips.
Rady dla początkujących pisarzy od Johna Grishama
Marzycie o karierze pisarskiej? Powinniście więc posłuchać, co do powiedzeniu o drodze do literackiego sukcesu ma bestsellerowy pisarz John Grisham. Streścił je portal BookNews i choć możecie Nie zgadzać się z poszczególnymi radami , warto wiedzieć, co prawdziwy mistrz ma do powiedzenia. A Grisham podchodzi do tematu rozsądnie i dość technicznie: zaleca m.in. pisanie strony dziennie, rozpoczęcie pisania powieści w momencie, w którym mamy plan, jak ją zakończyć itp.

Odmienne stany świadomości fantastyczno-naukowej
Na portalu Niestatystyczny.pl został opublikowany kolejny świetny tekst o kultowych książkach Philipa K. Dicka. Jeśli jeszcze nie czytałeś powieści tego genialnego (choć nie do końca normalnego) pisarza science-fiction, koniecznie przeczytaj ten artykuł – szybko zrozumiesz, na czym polega jego niepowtarzalny styl i, mam nadzieję, równie szybko zmotywuje Cię on do sięgnięcia po jego książki.

Pierwszy rozdział nowej powieści Andy’ego Weira jest już dostępny online!
Andy Weir, twórca kultowego „Marsjanina”, zamieścił pierwszy rozdział swojej najnowszej powieści, której akcję osadził w pierwszym księżycowym mieście Artemis. Zarys fabuły został już opublikowany na portalu Booknews i zapowiada się doprawdy smakowicie.
Zobaczcie też, co do powiedzenia o książce ma sam autor:
Turecki rząd nie lubi zbyt oczytanych obywateli
Zachowanie Turcji na arenie międzynarodowej od co najmniej paru lat nieprzerwanie budzi zdumienie i konsternację. Nie wnikając w meandry zagmatwanej polityki bliskowschodniej, należy jednak zauważyć, że wciąż trwa niepokojący proceder zamykania wydawnictw, jeśli choć w najmniejszym stopniu w jakiejkolwiek publikacji wzmiankowały o kaznodziei Fethullahu Gülenie. Jak donosi portal TVN24, zamykane są nawet wydawnictwa specjalizujące się w wydawaniu… fantastyki.
Mnie zastanawia jedna rzecz – co dzieje się z konfiskowanymi nakładami? Czyżby „skażone” książki były później… palone?