„Chwilowa anomalia” – wywiad z Tomaszem Michniewiczem

w dziale Archiwum/Co słychać?/Co warto czytać?/Sławni czytają by

12 listopada wypada premiera najnowszej książki Tomasza Michniewicza pt. „Chwilowa anomalia”. Autor książki to dziennikarz, reportażysta, fotograf, organizator wypraw i autor sześciu bestsellerowych tytułów. Jego najnowsza książka dotyczy „chorób współistniejących naszego świata”. Z okazji nadchodzącej premiery Tomasz Michniewicz udzielił nam wywiadu, w którym opowiada m.in. o „Chwilowej anomalii”, podróżach i ulubionych autorach.

„Chwilowa anomalia” ma swoją premierę 12 listopada, ale już teraz znajdziecie ją, w formie ebooka, w księgarni Woblink.

Znajdź ebooka na Woblink.com

W którym momencie postanowiłeś, że napiszesz książkę o pandemii i zagrożeniach jakie mogą z niej wynikać?

„Chwilowa anomalia” nie jest książką o pandemii, tylko o „chorobach współistniejących naszego świata”. Takie gwałtowne kryzysy uwidaczniają wiele słabizn, zarówno w życiu pojedynczych osób, jak i funkcjonowaniu organizacji, instytucji czy zbiorowości. Na co dzień ich nie dostrzegamy, bo nie ma powodu. Dopiero takie stress-testy pokazują, gdzie coś pęka, albo gdzie czegoś nie dostrzegaliśmy. Warto z takich chwil wyciągać wnioski na przyszłość.

Z “Chwilowej anomalii” wyłania się bardzo pesymistyczna wizja świata, ludzkości i naszej przyszłości. Jeśli nie zdziesiątkuje nas kolejna pandemia to, prędzej czy później, zrobi to katastrofa klimatyczna. Mimo to, zamiast konkretnych działań obserwujemy pojawianie się coraz większej ilości absurdów, teorii spiskowych i chaotycznych decyzji na różnych szczeblach. Co z tych rzeczy zszokowało cię najbardziej?

To nie książka fabularna, tylko opis stanu faktycznego, więc to nie „pesymistyczna wizja”, a raczej spisane wnioski specjalistów, którzy analizują dane. Być może naszym największym problemem jest właśnie to, że nie dopuszczamy ich głosu do świadomości. Zawsze machamy ręką, mówiąc „oj tam, oj tam – straszy, takie tam gadanie”. Być może jednak nie straszą, tylko informują i powinniśmy się nad tym zastanowić.

Na kartach książki pojawia się bardzo ważny cytat noblisty z ekonomii, Paula Romera „Kryzys to zbyt straszna rzecz, żeby go zmarnować”. Czy Twoim zdaniem mamy szansę na odrobienie tej trudnej lekcji i wyciągnięcie wniosków na przyszłość?

Patrząc na nasze reakcje na poprzednie kryzysy, zwłaszcza 2001 i 2009 – nie bardzo. Wygląda na to, że jako globalna społeczność w obliczu kryzysu robimy wszystko, żeby jak najszybciej wrócić do stanu „normalnego”, zamiast eliminować przyczyny, które do kryzysu doprowadziły. Jeśli chodzi o skomplikowanie globalnego rynku finansowego i mechanizmy, które doprowadził do kryzysu 2008/2009, nie zmieniło się praktycznie nic. Za rok może się wydarzyć dokładnie to samo, gdy znowu jakaś bańka pęknie.

Nawiązując do poprzednich pytań – jak i od kogo czerpać lekcje, gdy żyjemy w świecie dezinformacji i fake-newsów?

To jest jedno z największych wyzwań naszych czasów – kryzys autorytetów i wiarygodnych źródeł informacji. Nie znam odpowiedzi na to pytanie, żaden z moich rozmówców również jej nie udzielił. Model mediów, jaki z powodzeniem działał jeszcze dziesięć lat temu skończył się i jak na razie nie widać jego zamiennika. Żyjemy w świecie baniek informacyjnych, mediów tożsamościowych i manipulacją informacją, a nie informacji. Jesteśmy w nim trochę bez szans, jeśli szukamy wyważonych treści pozwalających porządkować świat.

Rozdział “Gotowość”, w którym rozmawiasz z pionierem ruchu preperingu w Polsce inspiruje do przynajmniej przemyślenia przygotowania się na wszelki wypadek. Czy po tym wywiadzie postanowiłeś zastosować się do rad swojego rozmówcy?

Nie musiałem, bo wiele z tych strategii wdrożyłem wcześniej. To dobry przykład na działanie perspektywy poznawczej. Dla kogoś, kto pierwszy raz usłyszy o prepperingu, szykowanie zapasów, scenariuszy ewakuacji czy szkolenie się w sztuce przetrwania to przesada i głupota. Dla kogoś, kto przeżył pożar domu albo musiał ratować życie swojego dławiącego się dziecka – bardzo rozsądne zachowanie. Teraz kluczowe pytanie – jak ocenią ten rozdział tak zwani zwykli ludzie, którzy przed paroma miesiącami stali w obliczu społecznej paniki o nieprzewidywalnej trajektorii?

Dużo podróżujesz, odwiedzasz najdalsze zakątki świata. Czy te wyprawy, poznawanie innych kultur i zwyczajów wpłynęły na Twoje postrzeganie tego, co się teraz dzieje?

Zdecydowanie tak. W krajach globalnego Południa łatwo zrozumieć, w jak komfortowej, uprzywilejowanej bańce żyjemy, jak bezpieczny i dostatni jest nasz świat. Pandemia wprowadziła do naszego życia element poczuci zagrożenia, niepewności i ograniczeń, który w wielu miejscach na świecie stanowi codzienność.

Czy Twoim zdaniem pandemia trwale wpłynie na podróżowanie po świecie?

W dłuższym horyzoncie – nie. Spodziewam się, że w chwili opracowania szczepionki i jej masowej dystrybucji rozpocznie się bardzo szybko proces powrotu do normalności, a parę miesięcy później niewiele z pandemii będziemy już w ogóle pamiętać. To jeden z tych efektów, który z całą pewnością działa przeciwko nam. Bo problemy braku przygotowania i nieracjonalnych reakcji nie znikną – zniknie tylko źródło niepokoju, ale słabizny organizacyjne zostaną, jak były.

Musieliśmy wreszcie dotrzeć do pytania o to, jak ty, człowiek będący stale w ruchu, podróżujący po świecie, ciągle poznający nowe miejsca, ludzi, kultury, radzisz sobie z sytuacją, w której przemieszczanie się jest teraz bardzo utrudnione, a kontakt z innymi, zwłaszcza za granicą, niewskazany?

Nie mam z tym problemu. W survivalu obowiązuje zasada „nie walcz ze światem”. Nie ma co się przepychać z okolicznościami, na które nie mamy wpływu. Można się do nich tylko dostosować albo wykorzystać je w jakiś sposób. Ja na przykład… napisałem „Chwilową anomalię”, choć miałem być w tym czasie w Zimbabwe.

Na koniec zawsze zadajemy naszym rozmówcom pytania dotyczące książek.

Czy książki były zawsze obecne w twoim życiu? Wychowywałeś się wśród książek?

Tak, całe ściany półek z książkami, od fizyki kwantowej po filozofię Dalekiego Wschodu.

Pamiętasz pierwszą książkę, po którą sięgnąłeś z własnej woli?

Czy „Tytus, Romek i A’Tomek” liczą się jako książka? Bo to pierwsze co pamiętam, miałem wtedy sześć lat.

Mógłbyś naszym czytelnikom powiedzieć jakie jest TOP5 twoich ulubionych książek?

Wolałbym Top 5 autorów – Tadeusz Konwicki, Olga Tokarczuk, Wiesław Myśliwski, Franz Kafka, Ryszard Kapuściński.

Dziękujemy za rozmowę!

Wywiad przeprowadzili Martyna Gancarczyk i Jakub Krasny

Autor zdjęcia: Marcin Zawadzki