W lustrze rzeczywistości czyli Książki Oli o „Swing Time”

w dziale Archiwum/Co słychać?/Co warto czytać? by
Swing Time (piąta powieść głośnej brytyjskiej pisarki Zadie Smith) –  to niezbyt sielankowa historia przyjaźni dwóch dziewcząt dorastających w tej samej ubogiej dzielnicy Londynu. Zbliżyło je wspólne marzenie – od dziecka pragnęły zostać wielkimi tancerkami. To samo marzenie je w przyszłości rozdzieli. Każda będzie się realizować w inny sposób. W swoim czasie dowiedzą się jaką cenę trzeba zapłacić za dziecięce iluzje i jak bezwzględny jest świat show biznesu. W tle stale jest obecna muzyka, ale to nie ona w tej historii pełni najważniejszą rolę.

Znajdź na Woblink.com

Jednym z najistotniejszych motywów powieści jest taniec  – wywodzący się z plemiennych rytuałów, zaadaptowany przez sentymentalne czarnobiałe filmowe musicale i wszechobecny we współczesnych teledyskach. Taniec w książce Zadie Smith nie stanowi wyłącznie tła dla przeżyć bohaterów i ma różne znaczenia. Pokazuje, jak głęboko mamy zakorzenioną jego symbolikę –  w wykonaniu dziecka taniec odzwierciedla jego niewinność, ale z dodatkiem pewnych gadżetów, w pechowej aranżacji – może stać się kontrowersyjny… Taniec jest również zwierciadłem rzeczywistości, a więc stanowi doskonały symbol zmieniającego się świata, a zwłaszcza: pogłębiającego się rozdźwięku między Wschodem i Zachodem.  Ten sam taniec, który w pewnych kulturach wciąż jeszcze jest środkiem służącym do spontanicznego wyrażania emocji – w zachodnim świecie stanowi element potężnej machiny przemysłu rozrywkowego; jest (wymagającą specjalnej oprawy, wsparcia najnowszą technologią i gigantycznymi kwotami) nieodzowną częścią spektakli i koncertów światowych mega gwiazd.  Swing Time zatem to dość przygnębiający komentarz do naszych czasów, ale ukazany na pulsującym, żywym, szeroko nakreślonym społecznym tle.

Jak zwykle, w powieściach Zadie Smith, ważnym tematem są podziały rasowe i kolor skóry. Obie najważniejsze bohaterki mają z tego powodu pewne kompleksy i refleksje dotyczące podziałów są w pewnym sensie stale obecne, a zarazem nie jest to problem najistotniejszy. W powieści przecież czarnoskóre bohaterki również odnoszą spektakularne sukcesy. Tym razem  pisarka kładzie nacisk na inny czynnik. Najważniejszym aspektem w całej historii jest tło rodzinne, a determinantą sukcesu – jest opinia społeczna. Przyjaciółki wywodzą się nie tylko z tej samej dzielnicy, ale także z podobnego środowiska – ich rodziny mają podobny status majątkowy i społeczny, ale sytuacja rodzinna obu dziewczynek wygląda inaczej. Tracey jest dzieckiem wyjątkowo uzdolnionym. To ona posiada cechy urodzonej tancerki – naturalny talent, wyczucie rytmu i technikę, a nawet samozaparcie i temperament. Ma również matkę, która wyrzekła się własnego życia, oddaną w służbie dla córki. Tracey nie ma jednak ojca, na którym może polegać. Środowisko uznaje, że Tracey nie ma nawet odpowiedniego oparcia w matce. W oczach opinii publicznej dziewczynka wywodzi się z rodziny dysfunkcyjnej. Stosunkowo szybko powszechnie uznano, iż Tracey niczego nie osiągnie; oczekuje się wręcz, że podąży śladami ojca lub matki. Sytuacja drugiej przyjaciółki jest zupełnie inna. Narratorka, z perspektywy której poznajemy historię – jest córką niezwykle ambitnej (a z czasem wpływowej) kobiety. Matka dziewczynki rozumie, że tylko przez samokształcenie i zaangażowanie na rzecz otoczenia – uzyska awans społeczny, który uleczy jej (podszyte legendą rodziny) kompleksy. Kobieta mało zajmuje się domem, to nie jest jej priorytet, ale córka ma solidne oparcie w ojcu. Dziewczynka nie jest przez to bardziej szczęśliwa od swojej małej sąsiadki, ale przecież najważniejszy jest obraz, jaki wykreuje sobie środowisko… Narratorka będzie zawsze otoczona ochronnym parasolem nieposzlakowanej opinii. Jako córka ambitnej matki jest poniekąd skazana na sukces, mimo iż nawet nie bardzo wie, co z sobą zrobić. W zasadzie życie naszych dwóch bohaterek układa się zgodnie z oczekiwaniami; obie – wbrew własnym chęciom – wpiszą się w społecznie wyznaczone role. Chociaż w efekcie wcale to nie oznacza, że z pustymi rękami zostanie ta, która odniesie mniejszy sukces…
A jaką rolę spełni ich przyjaźń? Powieść dotyka nie tylko problemu materializmu (zmusza do rozważań jak daleko można się posunąć, co można kupić za pieniądze i uzmysławia moralny ciężar takiego postępowania); ukazuje również rosnące poczucie pustki i zagubienia w dzisiejszym świecie, w którym człowiek karmi się jedynie złudzeniem miłości i przyjaźni, w którym często nawet nie potrafi rozpoznać własnych marzeń. Jeśli wydaje nam się, że to właśnie Tracey (ze swoimi małymi zemstami i pretensjami do całego świata) postępuje niedojrzale, to przyjrzyjmy się Narratorce. Czyż ona nie podąża dokładnie tą samą drogą? Być może (chociaż iskierka nadziei jest zaledwie zasugerowana) to właśnie ich przyjaźń – chociaż trudna i pełna  wzajemnie niewyleczonych urazów i żalu, w tym świecie zdewaluowanych wartości, stanie się dla naszych bohaterek drogą do wybawienia…
Nowa powieść nie rozczaruje wielbicieli Zadie Smith, którzy jednak będą musieli przywyknąć do jej coraz ciemniejszego tonu. Swing Time to przenikliwa powieść psychologiczno obyczajowa nie tylko ukazująca funkcjonowanie we współczesnym wielokulturowym świecie, ale w której także udało się uchwycić zmiany w stylu życia i pogłębiającą się materialną przepaść między nacjami (w retrospekcji autorka odtworzyła klimat lat 80. i 90.; w części współczesnej zestawiła blichtr życia bogatych społeczeństw Nowego Jorku i Londynu z wegetacją mieszkańców ubogiej afrykańskiej wioski). Dzięki takiemu bilansowi – udało jej się uświadomić czytelnikowi – w jakim stopniu materializm zawładnął współczesnym światem i skaził dusze. Przygnębiający jest nawet obraz zestawienia ikon kultury, bo autorka zmusza do zastanowienia się nad wartościami, których w nich szukamy. Fred Astair do dziś otaczony jest romantyczną aurą. Michael Jackson u szczytu swojej sławy zszokował (i nieco rozczarował) bohaterów powieści swoimi kompleksami. Wreszcie Aimee – symbol współczesnej celebrytki (niewątpliwie jest połączeniem kilku artystek i aktorek) – to gwiazda, której dobroczynność jest podszyta marketingiem i najzwyklejszym egoizmem. Z pewnością w książkach Zadie Smith odnajdujemy coraz mniej humoru, ale pisarka po raz kolejny udowadnia, że jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości. Po zakończonej lekturze możemy tylko stwierdzić: taki właśnie jest świat…
Aleksandra Urbańczyk
Recenzja pochodzi z portalu Książki Oli