Krzysztof Komeda – ciekawostki o legendzie polskiego jazzu

w dziale Archiwum/Co warto czytać? by

Miał zostać lekarzem, a stał się jednym z najważniejszych jazzmanów XX wieku. Nagrał muzykę do przeszło 60 produkcji filmowych, współpracował i przyjaźnił się z Romanem Polańskim, był gwiazdą nie tylko w Europie, ale również w Stanach Zjednoczonych. Korespondował z Davem Brubeckiem, grał z Andrzejem Trzaskowskim, Tomaszem Stańką, Michałem Urbaniakiem i Urszulą Dudziak. Jego biografia „Komeda. Osobiste życie jazzu” autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej jest już dostępna w księgarni internetowej Woblink.com. Z tej okazji warto przyjrzeć się ciekawostkom na jego temat.

Choroba

Gdy Krzysiek Trzciński był dzieckiem, zachorował na chorobę Heinego-Medina, zwaną polio. Na początku XX wieku doszło do pandemii tej choroby, głównie na półkuli północnej. Chorowały przede wszystkim dzieci, ale wirus dopadał również dorosłych. Najbardziej znanym przypadkiem jest prezydent Stanów Zjednoczonych, Franklin D. Roosevelt. Najgroźniejszą konsekwencją zakażenia wirusem jest utrata władzy w kończynach. Ponieważ nie było lekarstwa na polio, wszystko zależało od odporności i waleczności organizmu. U Krzysztofa choroba objawiła się skokami temperatury, osłabieniem, utratą władzy w prawej nodze i brakiem możliwości samodzielnego poruszania. Ostatecznie Komeda będzie utykał na jedną nogę, która pozostanie krótsza. Nie przeszkodzi mu to jednak w uprawianiu sportu i graniu na pianinie, które wymaga używania obu nóg.

Znajdź ebooka na Woblink.com

Lekarz-muzyk

Komeda jest jednym z najwybitniejszych muzyków jazzowych pochodzących z Europy. Od małego dziecka wykazywał niezwykłe zdolności muzyczne − był najmłodszym uczniem konserwatorium w Poznaniu. Do szkoły przyjęto go chwilę przed wybuchem II wojny światowej, gdy miał zaledwie 8 lat. Mimo zdolności i ambicji muzycznych Krzysztof Trzciński po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął naukę na poznańskiej Akademii Medycznej, gdzie robił specjalizację z laryngologii. Na studiach poznał wielu muzyków, którzy wciągnęli go w jazzowe podziemie − w połowie lat 50. publiczne wykonywanie jazzu było zabronione. Jednym z nich był Witold Kujawski, który zabierał Trzcińskiego na tzw. jam sessions. By nikt nie zorientował się, że bierze w nich udział, Trzciński przybrał pseudonim „Komeda”.

Problemy z nauką

Zanim jednak trafił na studia, musiał ukończyć szkołę średnią. W związku z dużym zaangażowaniem w muzykę, częstym graniem i spotykaniem się ze znajomymi, by słuchać nowych winylowych płyt jazzowych przywiezionych z Zachodu, Krzysztof Trzciński zaniedbywał obowiązki szkolne. Miał słabe oceny − w 1949 roku nie otrzymał pozwolenia na podejście do egzaminu maturalnego, bowiem na świadectwie widniały dwie oceny niedostateczne: z polskiego i historii. Rok później mimo zagrożenia z matematyki udaje mu się zaliczyć rok, a następnie zdać maturę.

Znajdź książkę na Woblink.com

Nagrody i nominacje

Komeda był wielokrotnie nagradzany. Zaczęło się od nagród na festiwalach jazzowych, m.in. Jazz Jamboree, wyróżnieniach na przeglądach i konkursach. W maju 1956 roku w finale wielkiego konkursu orkiestr w Poznaniu zespół Jerzego Grzewińskiego, w którym grał Komeda, otrzymał pierwszą nagrodę. Sześć lat później Komeda zostaje wyróżniony tytułem najwybitniejszego polskiego jazzmana 1962 roku. Za muzykę do „Dziecka Rosemary” otrzymał nominacje do Złotych Globów oraz Grammy. Pośmiertnie został uhonorowany Złotym Orłem za film „Komeda, Komeda…” (2012), w którym wykorzystano jego muzykę.

Dave Brubeck

Na wiosnę 1958 roku do Europy przybywa legenda amerykańskiego jazzu, pianista Dave Brubeck. Między 6 a 19 marca muzyk przebywa w Polsce. Odwiedza siedem miast i gra dwanaście koncertów. Po jednym z nich, w krakowskiej Rotundzie dochodzi do spotkania przedstawicieli polskich jazzmanów i kwartetu Brubecka. Jak pisze Grzebałkowska, odbywa się wówczas mała libacja, wśród polskiej reprezentacji jest rzecz jasna Krzysztof Trzciński.

Brubeck jest bardzo zadowolony ze swojego występu, jest także pod wrażeniem umiejętności polskich muzyków. Zainspirowany doświadczeniami i atmosferą towarzyszącą wyprawie do Polski pod wpływem muzyki Chopina pisze utwór, który tytułuje „Dziękuję”. Komeda postanawia jechać za Brubeckiem na koncert do następnego miasta, ostatecznie muzycy lądują w jednym przedziale. Wówczas zarówno oni, jak i ich żony nawiązują silne relacje. Przyjaźń będzie trwać przez lata, rodziny Trzcińskich i Brubecków będą ze sobą korespondować, wysyłając sobie listy na przeróżne okazje.

Samochody

Gdy Komeda zaczął regularnie jeździć na zagraniczne koncerty i sesje nagraniowe (głównie do Danii, Jugosławii, Niemiec), stać go było na coraz droższe przedmioty, które przywoził do Polski. Szczególnie lubił motoryzację. Komeda posiadał dwa skutery typu Lambretta. Jeździł nimi bardzo dużo, kiedyś wybrał się nawet w wyczerpującą podróż z Warszawy do Łodzi, a później do Poznania. W czasach gdy posiadanie własnego samochodu było luksusem, Komeda jeździł między innymi Volkswagenem typu 1, potocznie nazywanym garbusem, czy BMW 2002 tII lux. Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych wydzierżawił forda mustanga. Ścigał się też na torach formuły 3 między innymi z Romanem Polańskim.

Muzyka filmowa

Krzysztof Komeda podczas trwającej niespełna dziesięć lat aktywności w świecie filmu, skomponował muzykę do przeszło 60 produkcji. Debiutował w 1958 roku, gdy Roman Polański zaprosił go do współpracy przy swojej studenckiej etiudzie pod tytułem „Dwaj ludzie z szafą”. Po sukcesie krótkometrażowej produkcji do Komedy zaczyna ustawiać się kolejka wschodzących gwiazd polskiej kinematografii. Trzciński będzie współpracował między innymi z Januszem Morgensternem, Jerzym Skolimowskim, Józefem Henem czy Andrzejem Kondratiukiem. Ostatecznie stworzy muzykę do 11 produkcji Romana Polańskiego, w tym do takich kultowych tytułów jak „Nóż w wodzie”, „Nieustraszeni pogromcy wampirów” i „Dziecko Rosemary”.

Niejasna śmierć

Komeda zmarł w 1969 roku wskutek wylewu krwi do mózgu. Powodem powstania krwiaka był nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło podczas jednej z imprez organizowanych w domu muzyka. Oficjalna wersja jest taka – w czasie spaceru powrotnego do mieszkania przyjaciel Komedy, pisarz Marek Hłasko, przez przypadek zepchnął go ze skarpy, co spowodowało uszkodzenie głowy. Nie mogąc pogodzić się z tym, co zrobił, Hłasko popełnił samobójstwo kilka miesięcy później. Do dziś nie wiadomo, co ostatecznie stało się na kalifornijskim wzgórzu nieopodal domu jazzmana.

Więcej przeczytacie w najnowszej książce Magdaleny Grzebałkowskiej. 9 maja odbędzie się oficjalna premiera trzeciej biografii pióra pisarki. Po księdzu Janie Twardowskim i rodzinie Beksińskich przyszedł czas na przedstawienie życiorysu Krzysztofa Komedy Trzcińskiego. „Komeda. Osobiste życie jazzu” to intensywna, pasjonująca, ale także bardzo smutna opowieść o rozwoju jazzu w Polsce i karierze jednego z najwybitniejszych polskich muzyków XX wieku.


O autorze

Miłośnik literatury pięknej uzależniony od koncertów i festiwali. Chciałby robić tysiąc rzeczy na raz, jednak na drodze do spełnienia stoi jego największy wróg – czas.

Rocznik 94. Redaktor Xięgarni.pl, All in University, kiedyś związany z Valkirią Network. Student Zarządzania Kulturą i Mediami UJ.

Najbardziej lubi poznawać, rozmawiać i przebywać z ludźmi, którzy go inspirują.