7 powodów, dla których Woblink to wyjątkowa księgarnia

w dziale Archiwum by

Dokładnie dziś obchodzi swoje 7. urodziny Woblink, jedna z najpopularniejszych księgarni książek elektronicznych. Znana jest z nie tylko ze sprzedaży i konwertowania ebooków, ale też z angażowania się w proczytelnicze akcje społeczne. Jeśli jednak kojarzy się Wam tylko z wymienionymi obszarami działalności, to muszę Was wybić z błędu. Woblink jest wyjątkowy jeszcze z kilku ważnych powodów.

  1. Audiobooki

Woblink rozpoczął publikowanie audiobooków własnej produkcji. Dziś w sprzedaży pojawiły się dwa najnowsze, bestsellerowy tomy „Mocka” autorstwa Marka Krajewskiego (i to czytane przez Krzysztofa Gosztyłę!). Co więcej, księgarnia zapowiada, że co tydzień, przez 7 tygodni z rzędu, planuje publikować kolejne audiobooki i będą to adaptacje samych bestsellerów!

  1. Minibooki
Zobacz tego Minibooka na Woblink.com

Minibooki, czyli tanie, szybkie w lekturze, lecz ambitne i niebanalne w swojej treści ebooki można znaleźć w paru księgarniach, lecz ich niekwestionowanym królem jest Woblink. Nie tylko jako jedyny dystrybuuje np. minibooki miesięcznika Znak (poruszające ważne tematy filozoficzne i polityczne), ale też sam opublikował kilka produkcji w tej formie. Są to m.in niepokojące opowiadania autorstwa Blake Croucha czy seria „Netwars. Kodeks” autorstwa M. Seana Colemana.

  1. Komiksy

Jesteś fanem komiksów? Zdarza Ci się je czytać w wersji elektronicznej? To za pewne wiesz, że aplikacja Woblink jest jedyną polską aplikacją umożliwiającą komfortową lekturę komiksów w wersji ebookowej. W aplikacji każdy kadr komiksowy  jest wyświetlany osobno, dzięki czemu nie trzeba powiększać strony obrazka, by zobaczyć chmurki z dialogami czy szczegóły rysunków. Tylko Woblink stosuje w Polsce takie rozwiązanie.

  1. Święto E-papieru

Od 16 lat w ostatni weekend lipca obchodzone jest Święto Papieru. Inicjatorem tego wydarzenia jest Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju. Bardzo nam się podoba ta impreza, która uczy o historii tego stosunkowo taniego surowca, bez którego rewolucji drukarska Gutenberga nie miałaby większego sensu.

Niemniej w obliczu zarówno potrzeby przetwarzania większych ilości informacji niż kiedykolwiek wcześniej oraz narastających problemów ekologicznych trzeba zastanawiać się, w których obszarach możemy zmniejszyć nasz niekorzystny wpływ na środowisko naturalne. Dlatego od 2016 roku w ostatni weekend sierpnia Woblink organizuje (przy wsparciu innych blogerów, portali i partnerów) Święto E-papieru podczas którego uświadamia, jak korzystając z technologii e-ink (energooszczędnej i bezpiecznej dla oczu), możemy, nie rezygnując z lektury książek, niwelować nasz nie zawsze korzystny wpływ na środowisko naturalne.

Czy czytając na e-papierze, możesz przyczynić się do uratowania komuś życia?

  1. Bumerang

Woblink jako jedyny posiada tak korzystny program lojalnościowy. Za każdym razem, gdy w tej księgarni dokonujesz zakupów ebookowych na sumę powyżej 20 zł, dostajesz kody o wartości 10 zł za każdą wydaną dychę. Innymi słowy, kupujesz ebooka za 20 zł? Otrzymujesz 2 kody po 10 zł. Kupujesz ebooki za 50 zł? Dostajesz 5 kodów po 10 zł.

Oczywiście nie oznacza to, że kupujesz książkę raz, a kolejne masz za darmo. Każdego kodu możesz użyć tylko na jednego ebooka nieobjętego inną promocją, a kod może obniżyć jego cenę maksymalnie do 14,90 zł. Niemniej to najkorzystniejszy tego typu program na rynku. Chcesz kupować dużo, często i tanio? Kupuj na Woblinku, korzystając z kodów bumerangowych. Co więcej, jeśli kodów nie zdążysz wykorzystać, możesz je przekazać komukolwiek zechcesz. Wiele osób przed zakupami na Woblinku pyta się na grupach facebookowych o to, czy ktoś nie udostępni im kodu bumerangowego – zazwyczaj nie brakuje „dobrych Samarytan”, którzy dzielą się swoimi zasobami.

Co więcej z okazji urodzin Woblinka, ilość kodów bumerangowych, które dostaje się za zakupy, została podwojona. Innymi słowy: kupujesz ebooki za 50 zł? Dostajesz kody o łącznej wartość 100 zł. Głupio nie skorzystać.

Więcej na temat Bumaranga znajdziesz pod tym linkiem: https://woblink.com/pl/bumerang.

  1. Pracownicy Woblinka angażują się w promocję czytelnictwa

BookUp był literackim magazynem internetowym, który Woblink współtworzył we współpracy z portalem LubimyCzytać.pl. Do dziś można go ściągnąć za darmo z księgarni. Poziomem merytorycznym niczym nie ustępował innym zinom i magazynom literackim. Co prawda periodyk zakończył działalność po czterech numerach, ale nie oznaczało to, że osoby na co dzień pracujące w Woblinku porzuciły realizację swojej misji. Wielu redaktorów CzytajPL.pl pracuje także w Woblinku i to właśnie nasz portal przejął w dużej mierze potencjał magazynu BookUp. Co więcej, wielu pracowników Woblinka publikuje (lub publikowało) swoje artykuły też w takich literackich mediach jak np. portal Niestatystyczny.pl, Xięgarnia.pl, kwartalnik OkoLica Strachu, magazyn Histeria (poświęcony lit. grozy) magazyn Masz Wybór (poświęcony literaturze interaktywnej), portal Polter.pl czy Valkiria.net (poświęcone lit. fantastycznej). W Woblinku nie ma ludzi z przypadku i zdecydowana większość traktuje swoją pracę jak misję.

  1. Bez Woblinka nie byłoby Czytaj PL

Akcja Czytaj PL, w trakcie której udostępniane są darmowe bestsellery w wersji ebookowej i audiobookowej, jest możliwa dzięki współpracy wielu podmiotów m.in. miast partnerskich, wydawców, zaangażowanych czytelników, instytucji kultury, a w tym roku GIGANTYCZNY wpływ na jej obecny wygląd miał Instytut Książki.

Ale trzeba też wyraźnie podkreślić, że od samego początku akcja realizowana jest dzięki porozumieniu i uporowi Krakowskiego Biura Festiwalowego oraz Woblinka. To Woblink co roku ustala z wydawcami, jakie książki pojawiają się w akcji, dba o to, by oferta była zróżnicowana i by jak najwięcej osób mogło znaleźć lekturę odpowiadającą swoim gustom czytelniczym oraz odpowiada za zaplecze techniczne. Trzeba to jasno powiedzieć: gdyby nie było KBF-u lub nie byłoby Woblinka, akcja Czytaj PL nigdy nie zostałaby zrealizowana.

Stu lat Woblinku!

Mikołaj Kołyszko z redakcją CzytajPL.pl